Na nowych przepisach antymonopolowych najbardziej zyskają konsumenci - zgodnie twierdzą eksperci i praktycy prawa antymonopolowego. Nie są jednak zgodni co do dostatecznej ochrony interesów przedsiębiorców, która zdaniem wielu z nich powinna zostać wzmocniona.
"Wydaje mi się, że na nowych przepisach antymonopolowych najbardziej skorzystają konsumenci, ponieważ coraz więcej zmów będzie wykrywalnych, co przełoży się na ceny, po których kupują produkty" - powiedział Marcin Klimczak z PwC, na środowej debacie w Centrum Prasowym PAP.
Zdaniem Igora Nestoruka z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, korzystnym dla konsumentów rozwiązaniem przyjętym w nowelizacji prawa antymonopolowego, jest informowanie przez prezesa UOKiK o istniejących poważnych ryzykach naruszeń zbiorowych interesów konsumentów.
"Urząd będzie jednak musiał się poważnie zastanowić jak z tego korzystać. Jest to bardzo prokonsumenckie rozwiązanie, ale jego praktyka nie będzie łatwa" - zastrzegł Nestoruk.
Bartosz Wyżykowski z Konfederacji Lewiatan uważa z kolei, że mechanizmy odwoływania się przedsiębiorców od umieszczenia ich firmy przez prezesa UOKiK na liście nieuczciwie konkurujących firm, są zbyt słabe.
"Co do zasady ta instytucja ma sens. Prezes UOKiK może ostrzegać konsumentów przed firmami, które zachowują się wobec nich nieuczciwie. Ale pierwotnie, taki mechanizm nie zawierał możliwości odwołania się lub usunięcia z takiej listy nieuczciwych firm. Po długich negocjacjach udało się wywalczyć prawo przedsiębiorcy do zażalenia" - zaznaczył Wyżykowski
Zdaniem Piotra Milczarka z Norton Rose Fulbright, najlepszym rozwiązaniem sytuacji, gdy firma zostanie niesłusznie umieszczona na takiej liście, jest wypłata odszkodowania przez Skarb Państwa i usunięcie informacji z listy. "Pamiętajmy, że organ antymonopolowy już teraz ma prawo publikować takie informacje. Mogą okazać się nieprawdziwe a poszkodowany może dochodzić swoich praw przed sądem" - powiedział.
Tym, co według Mateusza Klimczaka z PwC, również budzi duże kontrowersje wśród przedsiębiorców, jest wysokość grzywny dla osób zarządzających przedsiębiorstwami, które umyślnie weszły w porozumienie kartelowe. W myśl styczniowej nowelizacji prawa antymonopolowego wynosi ona 2 mln zł.
"Wydają mi się to ogromne pieniądze. Zobaczymy na ile wysoka będzie orzekalność tak wysokich kar, oraz na ile będzie ona możliwa do przyjęcia rynkowo" - zauważył Klimczak. Uzupełnił, ze sam jest sceptyczny, ponieważ w przypadku orzekania kar dla podmiotów zbiorowych (które wynoszą 5 mln zł, lub 10 proc. obrotu firmy - PAP) orzekalność najwyższych kar jest bliska zeru. Nowelizacja prawa antymonopolowego, która obowiązuje od 18 stycznia, wprowadza m.in. karę grzywny do 2 mln zł dla osób zarządzających przedsiębiorstwami, które umyślnie weszły w porozumienie kartelowe, możliwość złagodzenia kary lub nawet odstąpienia od jej wymierzenia (tzw. leniency) w wypadku gdy przedsiębiorca samodzielnie poinformuje prezesa UOKiK o stosowaniu niedozwolonej praktyk oraz instytucję dobrowolnego poddania się karze pieniężnej, która umożliwia obniżenie kary o 10 proc.
Zmiany rozszerzają również uprawnienia kontrolne UOKiK oraz wprowadzają szereg uprawnień, które upoważniają Urząd do głębokiej ingerencji w stosunki gospodarcze, np. poprzez nakazanie zmiany warunków umów czy zapewnienie dostawy określonych produktów lub świadczenia określonych usług na niedyskryminacyjnych warunkach.
7417748
1