Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Przemyt papierosów i wódki kwitnie

5 stycznia 2016
Papierosy i wódka to towary najczęściej przemycane z Białorusi do Polski, zaś w drugą stronę Białorusini najczęściej wwożą obuwie, ubrania, sprzęt techniczny - pisze w najnowszym numerze niezależna gazeta białoruska "Nasza Niwa".
"Zjawisko przemytu jest bardzo powszechne na naszej zachodniej granicy. Jedni samochodem, inni autobusem. Jedni papierosy, obuwie albo odzież, a inni benzynę" - czytamy.
Gazeta podkreśla, że na Białorusi karton papierosów Viceroy kosztuje 38-45 tys. rubli białoruskich (13,6-17,5 zł), zaś w Polsce na czarnym rynku można dostać za niego do 50 zł. Za wódkę natomiast trzeba zapłacić na Białorusi nie więcej niż 20 tys. rubli (7-8 zł). Tymczasem legalnie wolno przewieźć tylko jeden karton papierosów i litr wódki.
Papierosy Białorusini chowają zwykle w specjalne pończochy, które podwieszają w nogawkach spodni albo przyklejają do rajstop. Często chowają je też w skrytkach w swoich samochodach.
"Nasza Niwa" podaje przykład studentki T. z Grodna, która studiuje w Białymstoku. Jej rodzice nie pracują, więc dziewczyna utrzymuje rodzinę, co weekend przemycając towary przez białorusko-polską granicę. Przeciętnie przewozi 6-7 kartonów papierosów.
20 minut po przekroczeniu granicy, w Kuźnicy, czekają już na nią Polacy. "Ruscy przyjechali. Wódkę, papierosy masz?" - cytuje jednego z nich "Nasza Niwa".
W Brześciu - według gazety - można usłyszeć historię o tym, jak pewna kobieta wyrzucała papierosy z okien swojego samochodu prosto do Bugu, skąd wyławiał je miejscowy odbiorca.
"Polscy celnicy są dość wyrozumiali wobec Białorusinów. W Grodnie - niemal nie ma trudności. W Brześciu co jakiś czas konfiskują +towar+. Grzywna - 300 złotych. Jak mówią wtajemniczeni, tę stratę wyrówna jeden przejazd, nie jest więc bardzo bolesna" - pisze gazeta.
Cytuje przy tym polskiego celnika z Kuźnicy Białostockiej: "To przecież głównie starsze kobiety. Co im będę robić awanturę, jeśli są 30 lat starsze ode mnie... Ja też jestem ze wschodu, z Bielska. A na wschodzie bieda".
Z powrotem Białorusini wiozą buty, odzież, sprzęt techniczny, żywność. "U sąsiadów wszystko jest tańsze. I ogromny wybór" - czytamy.
Według gazety białoruscy celnicy są mniej wyrozumiali od polskich - otwierają każdą paczkę i walizkę. "Nie daj Boże, żeby dodatkowa para obuwia trafiła do naszego stabilnego państwa" - ironizuje Nasza Niwa".



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę