Światowa Organizacja Zdrowia namawia kraje do walki z nadmierną, jej zdaniem, ingerencją przemysłu tytoniowego w sferę zdrowia publicznego. Temu zagadnieniu poświęcony będzie obchodzony 31 maja Dzień Bez Papierosa - poinformowano na środowej konferencji.Uczestnikami spotkania byli m.in. przedstawiciele Biura WHO w Polsce, Instytutu Spraw Publicznych (ISP) oraz Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych.
Według WHO działania osób powiązanych z przemysłem tytoniowym - mające na celu ochronę jego interesów - są coraz bardziej śmiałe i przybierają różne formy. Wśród stosowanych praktyk - które sygnalizowano - są m.in. wpływanie na proces ustawodawczy, manipulowanie opinią publiczną, wyolbrzymianie znaczenia gospodarczego branży, budowanie jej pozytywnego wizerunku, zastraszanie wystąpieniem na drogę sądową czy dyskredytowanie naukowych dowodów szkodliwości palenia.
Opisując mechanizmy wpływania na proces legislacyjny uczestnicy konferencji przekonywali, że mniej lub bardziej oficjalni reprezentanci branży tytoniowej są aktywni już na wstępnym etapie konsultacji społecznych organizowanych przez ministerstwa. Podnosili, że na posiedzeniach sejmowych komisji obecni są zawodowi, zarejestrowani lobbyści; zaś na podkomisjach - w których osoby takie nie mogą uczestniczyć - działają dbający o określone interesy eksperci, doradcy i przedstawiciele pracodawców.
Paneliści wskazywali, że wobec zakazu reklamy i promocji wyrobów tytoniowych jednym ze sposobów przekonywania opinii publicznej stały się różnego rodzaju akcje i działalność prowadzona pod hasłem społecznej odpowiedzialności biznesu. Jako przykład przywoływano kampanię mającą zniechęć młodzież do palenia, dzięki której koncerny przedstawiały się jako troszczące o najmłodszych. Według ekspertów narzędziem manipulacji nieświadomie często stają dziennikarze, którzy propagują określone tezy lansowane przez przedstawicieli przemysłu i sympatyzujących z nim ekspertów.
Wśród tez tych jest - jak podnoszono - m.in. wyolbrzymianie znaczenia branży tytoniowej. Według uczestników konferencji przejawia się ono np. przesadnym akcentowaniem tworzonych miejsc pracy czy odprowadzanych kwot podatków. Tymczasem, jak argumentowali uczestnicy spotkania, pomijane są dane dotyczące dopłat z budżetu dla producentów tytoniu czy kosztów ponoszonych na leczenie skutków palenia.
"Przemysł tytoniowy to bardzo silny aktor próbujący uczestniczyć w procesach związanych ze zdrowiem publicznym. (...) Na reklamę, marketing, ocieplenie wizerunku wydawane są znaczne kwoty" - alarmowała Anna Kozieł z Biura WHO w Polsce.
Aneta Król-Żurawska z Instytutu Spraw Publicznych podkreślała, że "lobbing jest i będzie, trzeba się z tym pogodzić ale będąc świadomym problemu trzeba go monitorować i analizować".
Koordynator ogólnopolskich kampanii społecznych Lokal Bez Papierosa.pl oraz Polska Bez Dymu Magdalena Petryniak oceniła, że branży tytoniowej w wyniku zintensyfikowanych działań udaje się niestety osiągnąć część zamierzeń związanych z ochroną własnych interesów. Jako przykład wskazała odsunięcie w czasie wprowadzenia graficznych ostrzeżeń prozdrowotnych na opakowaniach wyrobów tytoniowych, co miało nastąpić w przyszłym roku.
WHO ocenia że palenie papierosów jest główną przyczyną zgonów, którym można zapobiec. Organizacja szacuje, że każdego roku z powodu nałogu na świecie umiera ok. 6 milionów osób, z czego ok. 600 tys. stanowią bierni palacze.
8978056
1