Przemysł spożywczy należy do najbardziej konkurencyjnych na krajowym i unijnym rynku. Najlepiej radzą sobie przetwórcy owoców i warzyw oraz producenci mięsa.
Spośród 87 branż przemysłu przetwórczego, które badało Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE), 22 dostosowały się w latach 1996 - 2003 do wymagań europejskich i zarabiają na eksporcie. Są wśród nich tzw. podwójni zwycięzcy, którzy równie skutecznie konkurują także na krajowym rynku. Na tej liście znaleźli się producenci mięsa i produktów mięsnych, owoców i warzyw przetworzonych i zakonserwowanych, ale też włókien chemicznych i nadwozi do pojazdów mechanicznych.
Druga grupa to branże "ciągnione przez eksport". Stało się tak za sprawą podejmowanych inwestycji, również z udziałem kapitału zagranicznego. Należą do nich m.in. producenci wyrobów włókienniczych, pojazdów mechanicznych, telewizorów i odbiorników radiowych, lokomotyw, taboru tramwajowego i kolejowego. Wiele branż przegrało jednak konkurencję i te tracą udziały we wszystkich rynkach. Dotyczy to m.in. producentów obuwia, lekarstw, instrumentów optycznych i sprzętu fotograficznego.
Analitycy CASE zbadali, jak polityka rządu wpływa na konkurencyjność polskiego przemysłu przetwórczego. Nie sprzyja jej między innymi własność państwowa i wysokie obciążenia podatkowe.
- Wyniki naszych badań podważają sens pomocy publicznej dla firm - twierdzi Ewa Balcerowicz, prezes CASE. Podkreśla, że konkurencyjność polskich przedsiębiorstw zarówno na wewnętrznym, jak i unijnym rynku może być jeszcze lepsza. - Dlatego trzeba dalej prywatyzować. Utrzymywanie własności państwowej ma istotny i ujemny wpływ na wyniki przedsiębiorstw zarówno na rynku krajowym, jak i w Unii Europejskiej. - mówiła pani prezes.
Oprócz zwiększającego się udziału w rynku krajowym i unijnym, podstawowym miernikiem konkurencyjności przedsiębiorstwa jest zmniejszanie jednostkowych kosztów pracy. Wyniki projektu CASE wykazują, że podnoszące płace, ale konkurencyjne branże zwiększają zatrudnienie.
Analitycy CASE zauważyli, iż większość polskich branż, które poprawiły konkurencyjność, wyczerpało już możliwości poprawy wydajności pracy poprzez zmniejszanie zatrudnienia. - Warunkiem wzrostu zatrudnienia w tych branżach jest dalsza poprawa wydajności pracy poprzez zwiększenie inwestycji - uważa Agnieszka Furmańska-Maruszak, ekspert CASE.