Krakowska spółka Merkury, która w sierpniu ubiegłego roku przejęła Lubelskie Zakłady Tytoniowe, nie dopełniła wszystkich formalności związanych z umową podpisaną z resortem skarbu. W rezultacie prawdopodobny staje się scenariusz ponownej procedury prywatyzacyjnej.
ZT w Lublinie były ostatnią nie sprywatyzowaną firmą w branży tytoniowej. Walczyły o nią dwie firmy z kapitałem polskim. Wyłączność negocjacyjną otrzymała krakowska firma Merkury SA, która ma zakład produkcji papierosów w Poddębicach i dobrze zorganizowaną ogólnopolską sieć dystrybucyjną. Inwestor chciał przejąć 70 proc. akcji tytoniowej spółki (po 15 proc. mieli otrzymać pracownicy oraz plantatorzy). Za pakiet akcji Merkury miał zapłacić 22 mln zł.
Inwestor nie poinformował nas, dlaczego nie przystąpił w terminie do wypełnienia warunków umowy – powiedziała Magdalena Nienautowska z biura prasowego resort skarbu. Prezes zarządu Stanisław Konstanty odpowiedział krótko: Spółka Merkury nie będzie komentować tej sprawy.
O dalszych losach prywatyzacji lubelskiej zakładów resort zadecyduje w ciągu dwóch, trzech tygodni. Są dwie możliwości: przedłużenie terminu lub rozwiązanie umowy. Nieoficjalnie mówi się, że resort raczej zadecyduje o rozwiązaniu umowy, a to oznacza wszczęcie prywatyzacji od nowa. – wyjaśnia Nienautowska.
Sytuacja w branży tytoniowej jest bardzo ciężka, spada sprzedaż papierosów przy jednoczesnym wzroście akcyzy i przemytu – mówi Marek Maj, prezes Zakładów Tytoniowych w Lublinie. Jednak nasza pozycja jest niezagrożona – dodaje.
W 2001 roku firma odnotowała 30-proc. wzrost sprzedaży papierosów przy 1 proc. wzroście dla całej branży. Na inwestycje wydała 9 mln zł. Wpływy ze sprzedaży wyniosły 220 mln zł przy 255 tys. zł zysku netto ( rok wcześniej 170 mln zł i 5,1 mln zł), co wynika ze zmiany sposobu naliczania akcyzy w 2001 r. i wojen cenowych z wielkimi koncernami. Wpływ na rentowność ma czarny rynek, czyli przemyt zza wschodniej granicy, obliczany na 25-30 proc. ogólnej konsumpcji. Rentowność branży za 2001 r. wyliczono na ponad 2 proc., a jej wskaźniki płynności określono jako bezpieczne. Wstępne szacunki wskazują, że w ubiegłym roku zysk netto lubelskich zakładów był dwa razy wyższy.