Resort skarbu państwa nie pozostawia wątpliwości: żądania sadowników, którzy chcieliby zostać dopuszczeni do prywatyzacji rynku hurtowego w Broniszach są nie możliwe do spełnienia. Wciąż zostaje jednak jedna furtka. Jeżeli dotychczasowi akcjonariusze nie będą zainteresowani powiększeniem swojego staniu posiadania to wtedy krąg dopuszczonych do prywatyzacji zostanie rozszerzony.
Problemem jest obecny statut rynku hurtowego w Broniszach. Według niego, pierwszeństwo w nabyciu nowych akcji mają dotychczasowi akcjonariusze. Oznacza to, że gdy rynek będzie prywatyzowany liczba dopuszczonych do tego procesu będzie bardzo ograniczona.
Leszek Przybytniak – sadownik z Grójca „Pierwszeństwo wykupu akcji maja akcjonariusze, którzy już nabyli część akcji i już funkcjonują na rynku. Natomiast do tych akcji nie mają dostępu zwykli sadownicy i rolnicy. ”
Stąd apel do ministerstwa skarbu państwa, aby zmienić obecne przepisy. Ale resort nie pozostawia złudzeń. Nie ma takiej możliwości.
Krzysztof Kosiński – Ministerstwo Skarbu Państwa „Myślę, że próba zmiany statutu spowodowałaby reakcję akcjonariuszy, tych którzy mają prawa nabyte do tych akcji.”
Czy to oznacza, że sadownicy nie mają już szansy na wzięcie udziału w prywatyzacji podwarszawskich Bronisz? Teoretycznie wciąż mają. Ale żeby z niej skorzystać najpierw obecni udziałowcy musieliby zrezygnować z prawa pierwokupu.
Krzysztof Kosiński – Ministerstwo Skarbu Państwa „Przewidujemy, że gdyby nie zostały w ramach uprawnień statutowych dla akcjonariuszy serii C zbyte akcje rynku hurtowego w Broniszach, wtedy pozostałe akcje trafią zgodnie z koncepcją do producentów rolnych.”
Szacowana wielkość obrotów handlowych rynku hurtowego w Broniszach przekracza milion ton rocznie. Na rynku działa 450 handlowców oraz ponad 1000 producentów rolnych.