Protestujący producenci tytoniu, którzy w sobotę rano zablokowali ruch na międzynarodowej trasie, prowadzącej do Turcji, starli się z policją, która zmusiła ich do odstąpienia od blokady - poinformowało radio publiczne.
W sobotę doszło do kolejnego w tym tygodniu protestu producentów tytoniu, którzy domagają się do władz spełnienia podjętych wobec nich zobowiązań i zapłacenia za wyprodukowany tytoń. Głównym żądaniem producentów jednak jest wycofanie się władz z zamiaru wstrzymania subsydiów państwowych od 2012 roku.
Tytoń, będący podstawowym źródłem utrzymania przeważającej części mniejszości tureckiej, był subsydiowany jeszcze w okresie komunistycznym i praktyka ta trwała nadal przez ostatnie 20 lat.
W okolicach miasta Haskowo w południowo-wschodniej części kraju w sobotę zebrało się ponad 1000 producentów, a kilkuset protestowało w miasteczku Chadżidimowo na południowym zachodzie.
Według organizatorów protestów władze skazują na głód setki rodzin, dla których od pokoleń uprawa tytoniu jest jedynym źródłem utrzymania.
Protesty popiera partia tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód.