Brytyjscy rybacy są coraz bardziej rozgoryczeni zmniejszaniem kwot połowowych ryb.
W przyszłym tygodniu w tej sprawi sprawie spotkają się ministrowie rolnictwa Unii. Raczej nie będą to spokojne obrady, bo część właścicieli kutrów szykuje się do Brukseli, żeby zamanifestować swoje niezadowolenie z obniżenia limitów.
Rybacy nie mogą sprzedać więcej ryb, niż wynoszą ich limity połowowe. To powoduje liczne konflikty, bo niektórzy w sieciach mają więcej sztuk, niż powinni i muszą je z powrotem wypuścić do morza. Żeby sprzedać więcej rybacy podkupują kwoty od innych, ale to dużo kosztuje.
Właściciele kutrów oceniają, że ich maksymalny, dzienny przychód, to 2 tysiące funtów. A te pieniądze trzeba podzielić na całą załogę i opłaty związane z połowami. Ale może być gorzej, bo ministrowie zapowiadają kolejne ograniczenia połowów na Morzu Północnym. Komisja Europejska jest przekonana, że to jedyny sposób na uratowanie ginących gatunków ryb.