Kujawsko-Pomorscy rolnicy nie zgadzają się z obecnymi zasadami sprzedaży ziemi prowadzonymi przez Agencję Nieruchomości Rolnych. We wsi Pławinek niedaleko Inowrocławia od 14 stycznia 2014 roku trwa ich protest. Przy drodze prowadzącej do Włocławka stanęły oflagowane ciągniki i przyczepa kempingowa, w której śpią.
W niedzielę 19 stycznia protestujących rolników odwiedzili przedstawiciele Instytutu Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego.
- Porozmawialiśmy o problemach w obrocie ziemią i sposobach ich rozwiązania - informuje Marcin Wroński, prezes Instytutu Rozwoju Rolnictwa.
Ceny ziemi w województwach kujawsko-pomorskim i wielkopolskim należą do najwyższych w Polsce i są średnio większe o ponad 40% od średniej krajowej płaconej za użytki rolne. Porównują do takich województw jak podkarpackie czy lubelskie to różnica wynosi średnio 110%. Warto dodać, ze rekord cenowy na terenach protestu wyniósł 124 tys. zł za hektar.
Problemy, które poruszają protestujący rolnicy faktycznie istnieją. Chodzi o przejmowanie ziemi przez zagraniczne koncerny za pomocą podstawionych osób tzw. słupy. W ten sposób ziemia przeznaczona na powiększenie gospodarstw rodzinnych do nich nie trafia.
Uważamy, że przepisy regulujące obrót ziemią w Polsce powinny zostać zmodyfikowane tak żeby w lepszy sposób zabezpieczać interesy polskich rolników. Ziemia to nie jest towar jak każdy inny i państwo musi o tym pamiętać. Kupujący powinien np. mieć zakaz sprzedaży ziemi przez 15 lat, pod rygorem zapłacenia kary i obowiązek prowadzenia przez ten czas gospodarstwa rolnego.
We wtorek będzie przypadać 140 rocznicę urodzin Wincentego Witosa, który był wielkim zwolennikiem posiadania przez chłopów ziemi. Było to okazją do przekazania przez przedstawicieli Instytutu Grabskiego protestującym portretu najwybitniejszego działacza chłopskiego, jakim był Wincenty Witos.