Polska oczekuje na adekwatną - w stosunku do strat ponoszonych przez rosyjskie embargo - pomoc UE dla naszego rolnictwa - oświadczyła premier Ewa Kopacz. Zapowiedziała też fundusz stabilizacji dochodów rolniczych z 0,2 proc. odpisu od sprzedaży produktów rolnych.
"Rosyjskie embargo na polską żywność dotknęło wielu producentów rolnych. Mamy prawo oczekiwać od Unii Europejskiej, że jej pomoc dla polskiej wsi w tym zakresie będzie adekwatna do strat, które ponosimy. Chcę jasno i dobitnie stwierdzić - dotychczasowe propozycje Komisji Europejskiej nas nie zadowalają. Oczekujemy, że unijny komisarz do spraw rolnictwa wyjdzie naprzeciw polskim oczekiwaniom" - podkreśliła premier w środowym expose.
W sierpniu Komisja Europejska uruchomiła nadzwyczajny system wsparcia dla producentów owoców i warzyw, który miał na celu stabilizację rynku po wprowadzeniu embarga przez Rosję. W ramach tych działań 18 sierpnia odblokowano 125 mln euro na rekompensaty za wycofanie z rynku niektórych szybko psujących się owoców i warzyw. Kwotę oszacowano na podstawie wielkości eksportu do Rosji.
Jednak w połowie września KE zawiesiła ten mechanizm, bo wstępne wnioski o rekompensaty przekroczyły poziom 125 mln euro, a niektóre wnioski budziły zastrzeżenia, bo dotyczyły wielkości produkcji kilka razy większej niż średni roczny eksport UE do Rosji. Ponad 85 proc. wniosków o wsparcie pochodziło z Polski. Rzecznik komisarza ds. rolnictwa Roger Waite potwierdził, że wątpliwości dotyczą polskich wniosków.
Resort tłumaczył wtedy, że rolnicy złożyli wnioski nie tylko w związku z brakiem możliwości sprzedaży do Rosji, ale też - w związku z rosyjskim embargiem - sprzedaży na innych rynkach. Sawicki mówił, że wnioski o rekompensaty złożyło ponad 18 tys. polskich rolników na ok. 200 tys. wszystkich, którzy produkują owoce i warzywa w Polsce. Do 15 października skontrolowane mają być wszystkie indywidualne wnioski rolników i wyrywkowo wnioski grup producenckich.
W poniedziałek Komisja zapowiedziała drugą transzę wsparcia dla producentów warzyw i owoców w wysokości 165 mln euro, jednak dla Polski zarezerwowano w niej mniejszą kwotę niż dla 11 pozostałych państw, które mogą się ubiegać o pomoc. Sawicki tłumaczył, że limity wsparcia pomniejszono o wcześniejsze wnioski i możemy zgłosić teraz tylko blisko 19 tys. ton jabłek i gruszek.
Kopacz w expose zapowiedziała również, że do końca roku powstanie fundusz stabilizujący rolnicze dochody. "Równocześnie do końca roku powołamy fundusz stabilizacji dochodów rolniczych - bardzo ważny ze względu na coraz częstsze przypadki braku terminowej zapłaty rolnikom za dostarczony towar lub drastyczne spadki cen skupu" - wskazała. "Fundusz utworzą odpisy w wysokości 0,2 proc. od wartości sprzedanych produktów" - zapowiedziała.
Na początku sierpnia rząd zaakceptował założenia ustawy w tej sprawie. Fundusz Wzajemnej Pomocy w Stabilizacji Dochodów Rolniczych ma być funduszem ubezpieczenia od ryzyk rynkowych opartym na prywatnych środkach. Miałby on dysponować wpłatami w wysokości 0,2 proc. wartości netto nabywanych produktów rolnych np. przez podmioty skupujące. Ma funkcjonować na zasadach podobnych, jak istniejące już fundusze promocji produktów rolno-spożywczych.
Z funduszu mają być wypłacane rekompensaty dla rolników, których dochody spadną o ponad 30 proc. średniego rocznego dochodu z ostatnich trzech lat. Powodem może być klęska żywiołowa, która nie jest objęta ubezpieczeniem, ograniczenia weterynaryjne lub fitosanitarne z powodu chorób zwierząt i roślin, gwałtowny spadek cen produktów rolnych lub też nieuzyskanie zapłaty od podmiotów, które kupiły produkty rolne.
9191490
1