Maleją szanse, aby ustawa o promocji polskiej żywności trafiła do Sejmu jeszcze przed wakacjami. A to oznacza, że koło nosa przechodzą nam duże unijne pieniądze. Gdy 18 kwietnia przedstawiciele przemysłu spożywczego i rolników wychodzili ze wspólnego spotkania wydawał się, że sprawa została załatwiona. Obie strony uznały, że składki na fundusze promujące polską żywność będą płacili rolnicy, a nie jak chciał rząd - przetwórcy.
Ale rząd jeszcze nie zaakceptował tego porozumienia. W oficjalnych dokumentach wciąż płatnikami funduszy są przedsiębiorcy, a nie rolnicy. Branża spożywcza oczekuje, że zmiany zostaną wprowadzone zanim projekt trafi do Sejmu. Ale to wcale nie jest pewne. Podobnie jak data zakończenia prac rządowych i przesłanie ustawy do parlamentu.
Dzięki uruchomieniu funduszy krajowych Polska mogłaby się starać na promocję o unijne pieniądze. Komisja Europejska finansuje 75% zatwierdzonych projektów. Resztę muszą wyłożyć sami zainteresowani.