Polska żywność sprzedaje się coraz trudniej. Nasze ceny przestają być konkurencyjne, a nawet najlepsza jakość potrzebuje promocji. Nie wszystkich producentów na nią stać. Z pomocą przychodzą targi.
Wrzesień to tradycyjnie czas jesiennych targów Polagra. W tym tygodniu do Poznania przyjechali producenci żywności. Polagra i inne targi - w Polsce i za granicą - są dla nich okazją do prezentacji wyrobów i nawiązania kontaktów handlowych. Targi to forma promocji najbardziej powszechna, ale nie jedyna.
Przedsiębiorcy wykorzystują różne możliwości by zachęcić handlowców i konsumentów do swoich produktów. Reklamy telewizyjne, radiowe, prasowe czy różnego rodzaju ulotki to sposoby promocji indywidualnej. Można by powiedzieć, że w dobie wolnego rynku każdy powinien dbać o własne interesy. Ale wielkość sprzedaży wyprodukowanej w kraju żywności to nie tylko sprawa poszczególnych. Przekłada się ona również na dochody rolników, zatrudnienie, rozwój całej gospodarki i stan budżetu państwa.
Dlatego także obowiązkiem rządu jest włączenie się w promocję rodzimej żywności poprzez specjalne programy, dofinansowanie udziału firm w targach, wystawach, patronowanie konkursom, pośredniczenie w kontaktach międzynarodowych.
Żywność sprzedaje się coraz trudniej. Dotychczas polskie produkty zdobywały nowe rynki w dużej mierze dzięki konkurencyjnym cenom. Jednak powoli przestajemy być producentem taniej żywności. Pozostaje więc liczyć głównie na jakość. Ale nawet najwyższa jakość sama się nie sprzeda.
Tymczasem nie wszystkie firmy stać na skuteczną promocję czy reklamę. Jak pomóc im trafić na zagraniczne rynki, jak rząd wspomaga przedsiębiorców, dlaczego nie udało nam się podbić rynków wschodnich, co szumnie obiecywał poprzedni minister rolnictwa, jakie pomysły ma obecne kierownictwo resortu, do jakich krajów i co planujemy sprzedawać?