Kolejny młody emeryt w Polsce. Wojskowy prokurator Mikołaj Przybył, który zasłynął postrzeleniem się w policzek na konferencji prasowej, nie chce już pracować w swoim zawodzie. A że ma 41 lat i prokuratorskie przywileje, może odejść w stan spoczynku z powodu... utraty sił.
Z luksusową emeryturą – ponad 6 tysięcy złotych na rękę miesięcznie! To ponad trzy razy więcej niż średnia emerytura Polaka, pracującego na to świadczenie przez nawet 45 lat. I gdzie ta walka z przywilejami?!
Przybył już złożył wniosek o przeniesienie w stan prokuratorskiego spoczynku do Krajowej Rady Prokuratury. – Wniosek pułkownika Przybyła analizuje w tej chwili specjalnie powołany zespół. Decyzję w tajnym głosowaniu rada podejmie w przyszłym tygodniu – mówi nam prokurator Edward Zalewski (55 l.), szef Krajowej Rady Prokuratury.
Jaki powód przejścia podaje Przybył? Rada nie może się o tym wypowiadać. Według nieoficjalnych informacji, wojskowy prokurator chce odejść ze względu na zły stan zdrowia. Zgodnie z przepisami, prokuratorzy mogą prosić o przejście w stan spoczynku właśnie z powodu złego stanu zdrowia, czy też „utraty sił uniemożliwiającej sprawowanie urzędu prokuratorskiego”.
Jaką decyzję podejmie Rada, nie wiadomo. Ale do tej pory gremium to tylko dwa razy odmówiło prośbom o przejście w stan spoczynku. – Z jednej strony przejście czterdziestoletniego faceta na prokuratorską emeryturę to kuriozum, z drugiej – jak ma latać z pistoletem i strzelać, bo rzeczywiście coś z nim nie tak, to lepiej, żeby był jak najdalej od prokuratury i śledztw – mówi nam nieoficjalnie jeden z członków rady.
Pułkownik Przybył w stanie prokuratorskiego spoczynku będzie otrzymywał świadczenie w wysokości 75 procent ostatniej pensji, czyli ponad 6 tys. złotych miesięcznie na rękę.
Prokurator Przybył na początku stycznia postrzelił się z prywatnej broni w siedzibie poznańskiej prokuratury. Najpierw twierdził, że chciał popełnić samobójstwo, potem wycofał się z tych twierdzeń. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura warszawska.
– Na razie nikomu nie postawiono zarzutów, trwają przesłuchania, czekamy na opinie biegłych – mówi nam płk Ireneusz Szeląg, szef warszawskiej prokuratury wojskowej.
Pułkownik Przybył ma w tym śledztwie status pokrzywdzonego. Osobno toczy się przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne związane z wniesieniem prywatnej broni na teren prokuratury. Jeżeli Przybył przejdzie w stan spoczynku, postępowanie to zostanie umorzone.
9571035
1