Graal chce zakończyć 2011 r. wynikiem porównywalnym z ubiegłorocznym. A ten nie był?najlepszy. Spółka zarobiła 3,5?mln zł, dwukrotnie mniej niż w 2009 r.
W ubiegłym roku wzrosły tylko jej przychody – o 9 proc., do 492 mln zł. – Z powodu kryzysu konsumenci wybierali tańsze produkty, a tych jest u nas mało. Na wyniki wpłynęły też lawinowo rosnące ceny surowców – tłumaczy Robert Wijata, członek zarządu Graala.
Zarząd spółki ma pomysł na oszczędności. Planuje wybudować do czerwca centralny magazyn w Swarożynie (o kubaturze ok. 60 tys. m sześc.) oraz usprawnić logistykę. Hala znajduje się między Starogardem Gdańskim a Tczewem przy autostradzie A1. Centralny magazyn pozwoli zaoszczędzić firmie ok. 30 proc. kosztów. Graal do 2013 r. wyda na inwestycje 67,5 mln zł, z czego do końca tego roku ok. 25 mln zł. Pieniądze będą pochodzić głównie z kredytów.
W dalszej perspektywie Graal wybuduje kolejny zakład. – Decyzja o rozpoczęciu inwestycji zapadnie do maja. Wtedy będziemy wiedzieć, czy nasz projekt zostanie dofinansowany ze środków unijnych – zastrzega Wijata.
Nie czekając na dotacje Graal modernizuje linie produkcyjne w działających zakładach. W tym roku kupi maszyny za 15?mln zł m.in. do dozowania komponentów i zamykania opakowań. Do końca 2013 r. na modernizację starych zakładów i wyposażenie nowego przeznaczy kolejne 30 mln zł. – Nasz potencjał produkcyjny wzrośnie o 45 proc. – szacuje Wijata.
- Pod względem dynamiki przychodów spółka nie ma problemów. Teraz musi się skupić na efektywności. W tym kontekście obniżanie kosztów stałych jest dobrym kierunkiem – analizuje Robert Kurowski z DM AmerBrokers. Powściągliwość zarządu w prognozowaniu wyniku uważa za zasadną, zwłaszcza w kontekście podwyżek cen surowców. – Spożycie ryb u nas jest umiarkowane, więc Graal, jak inne podmioty z branży, nie może sobie pozwolić na przerzucenie tych kosztów w znaczący sposób na klientów – uważa Kurowski.