Jak podaj Puls Biznesu, w tym roku rekordy sprzedaży chcą bić zakłady drobiarskie, z kolei producenci wołowiny i wieprzowiny oczekują wyhamowania spadku.
Branża mięsna ma duży problem. Od stycznia tego roku ubój rytualny, na którym polskie zakłady wołowe i drobiowe zarabiały ok. 2 mld zł rocznie przestał być legalny. Firmom z tej branży pozostaje więc rozwijanie innych rynków. Z kolei tańsze zboża powinny w tym roku pomóc producentom wieprzowiny.
Zdaniem Witolda Choińskiego, prezesa Związku Polskie Mięso, po ubiegłorocznym spadku spożycia mięsa wieprzowego o 3 kg spodziewa się wzrostu o 1 kg do 37 kg na osobę rocznie. Optymistami są również producenci drobiu, którzy liczą na dalszy wzrost produkcji i konsumpcji.
Zdaniem ekspertów ten rok ma być również udany dla mleczarzy. Dzięki lepszej sytuacji gospodarczej polscy konsumenci będą chętniej sięgać po produkty mleczarskie, których odmawiali sobie w czasie spowolnienia. Powody do zadowolenia mają również producenci słodyczy. Rynek słodkości rośnie, w ubiegłym roku wzrósł wolumenowo o ok. 2 proc., w tym roku producenci liczą na kolejne 2-3 proc.