Zbiory rzepaku wyniosą w tym roku od 1,2 do 1,4 mln ton i będą niższe, niż w ubiegłych latach, gdy sięgały 2 mln ton - ocenił w piątek w Wiszniowie (Lubelskie) Mariusz Olejnik, prezes Krajowego Związku Producentów Rzepaku.
Olejnik uczestniczył w Wiszniowie w spotkaniu plantatorów rzepaku i konferencji "Perspektywy rozwoju produkcji rzepaku oraz aktualności rynkowe".
Jak podał Olejnik, jesienią ubiegłego roku rolnicy obsiali rzepakiem ok. 820 tys. hektarów, czyli mniej więcej tyle, ile zazwyczaj. "Jedna trzecia areału wypadła z produkcji z powodu przemarznięć. Jedna trzecia przetrwała zimę, ale nie rokuje dobrych plonów. Pozostała część jest w dobrej kondycji" - powiedział.
Niskie zbiory - zdaniem prezesa Związku - przełożą się na wysokie ceny rzepaku. Działające w Polsce zakłady tłuszczowe mogą przerobić w ciągu roku do 3,5 mln ton rzepaku i będą chciały pozyskać jak najwięcej ziarna - przypuszcza Olejnik.
Dodał, że rzepaku będzie mniej w całej Europie, a zbiory w poszczególnych krajach będą w tym roku od 15 do 25 proc. niższe. Na Ukrainie, jak stwierdził, wymarzła - podobnie jak w Polsce - jedna trzecia upraw.
"Ostateczny wpływ na cenę rzepaku będą miały też inne czynniki, jak kurs euro czy ceny ropy naftowej" - zastrzegł Olejnik.
Rzepak z ubiegłorocznych zbiorów skupowany jest obecnie przez zakłady przetwórcze po 2050-2080 zł za tonę, co zdaniem Olejnika, jest korzystną ceną, zwłaszcza dla plantatorów, którzy osiągają wysokie plony, przekraczające 3,5 tony z hektara.
"Cena rzepaku w Polsce będzie oparta o ceny na paryskiej giełdzie Matif. Stosujemy potrącenia od tej ceny, jeśli rzepaku na rynku jest dużo lub dopłaty, jeśli rzepaku jest mało" - powiedział w Wiszniowie Mieczysław Parzydło z Zakładów Tłuszczowych Kruszwica SA, należących wraz z zakładami w Brzegu, Warszawie, Gdańsku i Kobylnikach do Grupy Bunge, największego na świecie producenta olejów roślinnych.
Parzydło poinformował, że w ubiegłym roku Bunge kupował rzepak z dopłatą 40-45 euro do tony. "Myślę, że tym roku będzie podobnie, bo rzepaku jest mało" - powiedział Parzydło.
Zakłady Bunge w Polsce, według informacji Parzydły, będą potrzebować w tym roku do przerobu 900 tys. ton rzepaku.
Rzepak uprawia w Polsce, zależnie od roku, ok. 60 - 80 tys. plantatorów.
7448918
1