Prezydent Bronisław Komorowski powołał w czwartek prezesa PSL Janusza Piechocińskiego na urząd wicepremiera i ministra gospodarki. Premier Donald Tusk ocenia, że Piechociński jest politykiem przewidywalnym, który gwarantuje lojalną pracę na rzecz obywateli.
Podczas czwartkowej uroczystości prezydent podkreślił, że Polsce potrzebna jest "stabilność władzy i państwa, i stabilność w koalicji rządzącej". Według niego "koalicja PO-PSL jest stabilna", co - jak mówił - jest szczególnie ważne ze względu na to, że rządzi ona już piąty rok i drugą kadencję, obdarzona jest dużym kredytem zaufania.
Prezydent przyznał, że cieszą go deklaracje Piechocińskiego, iż zmiany personalne w PSL nie zagrażają stabilności koalicji i rządu.
Bronisław Komorowski zwrócił uwagę, że przed rządem - a zatem również przed nowym wicepremierem - stoją poważne wyzwania, w tym obrona Polski przed europejskim i światowym kryzysem ekonomicznym. Jego zdaniem do dzisiaj to zadanie udawało się skutecznie realizować, co - przyznał Komorowski - może słusznie stanowić powód do narodowej dumy.
"To w sporcie bywa tak, że zwycięstwo przynosi ukoronowanie i jest ostatecznym sukcesem, który przynosi satysfakcję" - mówił prezydent. I kontynuował: "W polityce bywa inaczej, a nawet chyba powinno być zawsze inaczej, że każde zwycięstwo personalne, polityczne oznacza, że staje się w obliczu kolejnych wyzwań, kolejnych zadań i kolejnego brzemienia odpowiedzialności".
Premier Donald Tusk podkreślił, że Piechociński jest politykiem, który gwarantuje konsekwentne działania w duchu spokoju, lojalności wobec obywateli i przewidywalności.
"To jest bardzo ważny dzień dla koalicji, która sprawuje ważną polityczną rolę w Polsce już piąty rok. Potwierdza on, jak ważny dla Polski i dla jej obywateli jest fakt, że władza polityczna - nie bezbłędna, nie bez wad - od ponad pięciu lat jest władzą, która ceni sobie szczególnie mocno spokój, lojalność wobec własnych obywateli i przewidywalność" - powiedział szef rządu podczas uroczystości. Zdaniem premiera Piechociński "jest politykiem, który gwarantuje konsekwentne działania w tym duchu".
"Dzisiaj wszyscy pragniemy właśnie wzajemnego szacunku i wzajemnej lojalności Polaków wobec Polaków. Myślę, że nasz nowy partner w rządzie jest bardzo dobrym rycerzem tej sprawy" - mówił premier.
Wyraził też nadzieję, że opinia publiczna doceni te umiejętności i cechy charakteru Piechocińskiego, które - jak mówił - w dzisiejszej polskiej polityce ważą tak wiele.
"Dzisiaj dzień świętego Mikołaja - kojarzy się nam z czasów dzieciństwa z prezentami, a czasami z rózgami. Rózgi tylko dla polityków, odpowiedzialne prezenty tylko dla obywateli" - mówił premier. Wyraził przekonanie, że czwartkowa uroczystość będzie zapowiedzią tego, że "za rok święty Mikołaj będzie optymistyczniejszy, jeśli chodzi o polską gospodarkę dzięki staraniom także pana premiera Janusza Piechocińskiego".
Tusk podziękował też prezydentowi za "serdeczny patronat, dzięki któremu zmiany, które wymusza czasami życie, przechodzą bez konfliktu".
Piechociński objął w rządzie stanowiska, które opuścił jego poprzednik Waldemar Pawlak po tym, gdy przegrał rywalizację o fotel prezesa PSL. 17 listopada podczas kongresu partii Piechociński wygrał wybory na prezesa PSL, pokonując Pawlaka - uznawanego przed zjazdem za faworyta w tym starciu - 17 głosami.
9006098
1