Premier zaprasza unijnego komisarza.

Premier Jarosław Kaczyński osobiście ma zaprosić unijnego komisarza ds. rybołówstwa Joe Borga na rozmowy w sprawie zakazu połowów dorsza na Bałtyku Wschodnim - poinformował w czwartek PAP rzecznik resortu gospodarki morskiej Krzysztof Gogol.

Gogol powiedział PAP, że szczegóły zaproszenia ujawni minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk w piątek na konferencji prasowej w Szczecinie.

Dodał, że takie zaproszenie to wyraz wyjścia rządu naprzeciw życzeniom rybaków, którzy chcieli aby to premier osobiście zaprosił komisarza na rozmowy do Polski.

 Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Słupsku (Pomorskie), poświęconej wprowadzonemu przesz Komisję Europejską zakazowi połowów dorsza, poseł PO Kazimierz Kleina powiedział, że choć nadal nie wie, jakie dokładnie działania w sprawie unijnego zakazu zamierza podjąć polski rząd, to zapewnił, że będzie wspierał resort gospodarki w pracach nad zniesieniem zakazu.

W ocenie Kleiny polski rząd powinien jak najszybciej renegocjować z Unią Europejską kwoty połowowe dorsza, które - zdaniem Kleiny - są zdecydowanie za niskie.

Rzecznik resortu gospodarki w rozmowie z PAP powiedział, że ministerstwo z "ogromnym zadowoleniem" przyjmuje deklaracje posła Kleiny.

Zakaz połowu dorsza na Bałtyku Wschodnim (na wschód od portu w Darłowie) Komisja Europejska wprowadziła 9 lipca, po przeprowadzonej na początku tego roku kontroli w dwóch polskich portach i na części polskich jednostek rybackich. Z tej kontroli wynika, że Polacy już w I kwartale tego roku, o 100 proc. przekroczyli przyznany im limit na dorsza - 10,8 tys. ton.

Takich nieprawidłowości unijni kontrolerzy nie stwierdzili na Bałtyku Zachodnim (od portu w Darłowie na zachód), na którym nadal można prowadzić połowy.

Zakaz połowów na Bałtyku Wschodnim ma zacząć obowiązywać od 15 września i trwać do końca roku. Polscy rybacy kwestionują wyniki unijnej kontroli, uznając, iż była ona przeprowadzona nierzetelnie. Ich zdaniem dorsza łowią ponad miarę wszystkie państwa Basenu Morza Bałtyckiego.

Część z nich zamierza złamać unijny zakaz. Rybacy ci z ostatecznymi decyzjami wstrzymują się jednak do czasu podjęcia działań przez resort gospodarki morskiej.