Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Premier: Sawicki to świetny minister !

5 stycznia 2016

Marek Sawicki jest świetnym ministrem rolnictwa, który zarówno w rządzie, jak i w Brukseli twardo broni interesów polskich rolników - tak premier Donald Tusk bronił w piątek ministra rolnictwa podczas sejmowej debaty nad wnioskiem PiS o wotum nieufności dla Sawickiego.
"Wielokrotnie w czasie spotkań Rady Ministrów, także tych tuż przed Brukselą często toczymy bardzo gorące spory, ponieważ to premier Pawlak, czy minister Sawicki w sposób nieugięty bronią interesów polskich rolników. Nawet wtedy, kiedy ja czasami uważam, że interes całego państwa wymaga pewnych kompromisów, są dla mnie bardzo wymagającymi i trudnymi partnerami" - powiedział premier.
Jego zdaniem właśnie taka postawa pozwala Sawickiemu osiągać wreszcie w Brukseli pewne postępy, jeśli chodzi o wsparcie dla polskiego rolnictwa. Tusk podkreślił, że "minister Sawicki ostrą szarżą i groźbą użycia weta" uzyskał w UE wyraźną większość na rzecz zmian, odchodzenia od historycznych i niekorzystnych dla polskich rolników ustaleń dotyczących zasad rozdziału płatności.
Tusk zaznaczył, że po objęciu władzy po PiS, polski rząd nie miał w Unii zbyt wielu zwolenników. "Nasz minister jakkolwiek się nazywa, z jakiejkolwiek jest partii, musi jechać do Brukseli z pomysłem na argumentację, z pomysłem na sojuszników, na taktykę postępowania, żeby krok po kroku uzyskiwać efekty. I Sawickiemu się to udało. Naprawdę tak jest" - dodał.
Szef rządu mówił także o innych sukcesach swojego ministra. Zaznaczył, że rządy Sawickiego, to 10 mld zł nadwyżki w handlu zagranicznym artykułami rolno-spożywczymi.
"Także dzięki polityce zagranicznej rządu minister Sawicki mógł uzyskać 2,6 mld zł tej nadwyżki w Rosji i 2,5 mld w Niemczech" - podkreślił premier. "Nie muszę chyba nikomu w Polsce mówić, jak by te liczby wyglądały, gdyby dalej rządzili w Polsce ci, którzy z tymi dwoma sąsiadami chcą toczyć wyłącznie wojnę" - dodał.
Premier, który zabrał głos po pośle PiS, b. ministrze rolnictwa, Krzysztofie Jurgielu, który uzasadniał wniosek o odwołanie Sawickiego, mówił, że jednym z powodów, dla których Jurgiel wystąpił ze swoją "mową oskarżycielską" jest drożyzna i sytuacja związana z wysokimi cenami cukru. Tymczasem - jak zaznaczył Tusk - potrzebny jest wspólny wysiłek w walce z tymi zjawiskami.
"Mamy dzisiaj do czynienia ze zjawiskiem dokuczliwym dla każdego żyjącego w Polsce, ale też we wszystkich krajach już nie tylko Europy, ale też i świata, mamy do czynienia ze zjawiskiem nie notowanym w ostatnich kilkudziesięciu latach radykalnych podwyżek cen wszystkich surowców" - podkreślił.
Jego zdaniem wobec tego najwłaściwsze byłoby zastanowienie się wspólnie jak przeciwdziałać skutkom takiej drożyzny, skoro nikt do tej pory na świecie nie znalazł dobrego sposobu, aby obniżyć spekulacyjne ceny surowców.
Przemówienie Tuska wcześniej przerywane głośnym śmiechem, w tym momencie zaczęło być przerywane krzykami polityków opozycji. Szef rządu odpowiadał im, że konsekwencje drożyzny są ważne dla ludzi, a on jest człowiekiem który szuka sposobu jej przeciwdziałania.
Mówił, że Jurgiel użył argumentu "uderzająco niesprawiedliwego" dotyczącego stawek podatku VAT. Przypominał, że w ostatnim czasie u nas obniżony został ten podatek na podstawowe artykuły żywnościowe. Zapewniał, że nie wahałby się, zmniejszyć VAT np. na pieczywo, czy przetwory mięsne, gdyby się okazało, że decyzja ta wpływa na obniżkę cen.
Tłumaczył, że problem polega na tym, że regulacje VAT-owskie nie wpływają na ceny tych produktów. "Nikt z nas, począwszy od ministra Sawickiego nie zastanawiałby się nawet minuty, gdyby obniżenie VAT miało bezpośredni wpływ na obniżkę cen w tym sektorze" - zapewniał.
Premier wspomniał także o nieudolnych, jego zdaniem, unijnych negocjacjach Jurgiela ws. reformy rynku cukru. Zdaniem premiera, to właśnie one są głównym powodem wysokich cen cukru.
Tusk ocenił, że te negocjacje, mające miejsce w 2005 r., były jedną z najbardziej dotkliwych porażek polskiej dyplomacji. Jego zdaniem Jurgiel doprowadził swoją nieudolnością do rozpadu wstępnej koalicji 11 krajów i o ile dziewięciu z tych krajów udało się podczas nocnych negocjacji osiągnąć korzystne dla siebie rozwiązania, to Jurgiel nie wziął w nich udziału argumentując to tym, że "ma swoją godność".
"To jest legenda żywa do dzisiaj w Brukseli (...). Minister Jurgiel powiedział, że noc to nie jest właściwy czas, żeby cokolwiek negocjować (...). Kiedy zdziwiony dowiedział się, że jest już po negocjacjach powiedział, że ma przecież swoje postulaty na papierze i je wysyła, a następnie powiedział, to jest wierny cytat: +pochodzę z Polski i mam swoją godność, przecież powiedziałem, co chciałem osiągnąć+" - mówił Tusk.
"Pan minister Jurgiel wyjechał z Brukseli ze swoją godnością, polscy rolnicy i producenci zostali ze swoim kłopotem z cukrem do dzisiaj" - dodał premier.
Broniąc Sawickiego Tusk żartował, że ma on tylko jedną wadę - nie gra w piłkę nożną.
"Przez lata naszej współpracy mogłem się przekonać, że w tych naszych, także osobistych relacjach, ma tylko jedną wadę - to znaczy nie jest chłopakiem z naszej drużyny, nie gra w piłkę, inaczej niż do niedawna Krzysztof Jurgiel" - mówił szef rządu.
Komplementował polityka PiS za dobrą grę na boisku - mówił, że to świetny stoper, który "dopóki nie było zakazu prezesa, dopóki gra w piłkę nie była traktowana jako odchylenie ideologiczne, był podporą naszej drużyny" (drużyny parlamentarzystów). "Czekamy, brakuje nam ciebie Krzysztofie" - zwrócił się do Jurgiela Tusk.
Po wystąpieniu Tuska Jurgiel prostował, że nie był w drużynie Tuska. "Pan nie był kapitanem, gdy wybieraliśmy kapitana powiedziane zostało, że pan Tusk nie może być, chociaż był pan wicemarszałkiem, bo pan klnie na boisku" - odcinał się polityk PiS.
Zastrzeżeń do wypowiedzi szefa rządu nie krył również Sawicki. "Tu mam pretensję do pana premiera, bo co prawda nie jestem takim graczem jak pan premier, ale ze dwa razy na boisku się pokazałem i w drużynie pana premiera, ale chyba też ze trzy razy grałem już nawet w tym meczu z TVN, więc szkoda, że premier zapomniał" - mówił w radiowym "Pulsie Trójki".
"Rzeczywiście w piłkę gram słabo, więc mógł tego nie zauważyć" - przyznał minister rolnictwa.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę