Eksperci podkreślają, że w najbliższych pięciu latach podwoi się wartość kredytów konsumpcyjnych. Sprzedaż kart kredytowych będzie się zwiększać znacznie szybciej i to one będą decydowały o tempie wzrostu wartości kredytów konsumenckich. W tym momencie wartość kredytów konsumpcyjnych zaciągniętych przez Polaków odpowiada wysokości 6 proc. PKB, dwukrotnie mniej niż w krajach Europu Zachodniej. Długi mieszkaniowe Anglików sięgają 69 proc. PKB.
Polacy zaczynają akceptować życie na kredyt. Noszą w portfelach 20 mln kart płatniczych, w tym 3 mln kart kredytowych. To o wiele mniej niż mieszkańcy Wielkiej Brytanii czy Niemiec. Jednocześnie tylko 56 proc. rodzin posiada własne auto, więc będziemy się zadłużać także na samochody. Brakuje też mieszkań. Prognozy mówią, że za cztery lata będziemy winni bankom z tytułu kredytów mieszkaniowych dwa razy tyle, co obecnie.
Prognozy mogą zostać skorygowane, jeśli nadzór bankowy doprowadzi do ograniczeń w zakresie udzielania kredytów walutowych. Wprowadzenie „ustawy antylichwiarskiej” spowoduje mniejszą dostępność kredytów dla osób z najniższym wynagrodzeniem.