Prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał ustawę o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia. Oznacza to, że 17 kas chorych zastąpi fundusz z 16 oddziałami wojewódzkimi.
Likwidacja kas chorych była przecież sztandarowym hasłem wyborczym SLD i
musiała być zrealizowana – czytamy w Gazecie Wyborczej komentarz Elżbiety
Cichockiej. Jej zdaniem decyzja ta ma charakter bardziej polityczny niż
merytoryczny. Według publicystki na razie podpis prezydenta nic nie zmienia.
Kontrakty z placówkami służby zdrowia na 2003 r. muszą i tak podpisać – czyli
zaplanować wydatki – obecne kasy chorych. Służba zdrowia nie zawali się tylko
dlatego, że przyjdzie jej nieco poczekać na scentralizowany Narodowy Fundusz
Zdrowia.
Gdyby jednak prezydent zgłosił weto, oznaczałoby to, że SLD się
pomylił. Że przed wyborami źle ocenił przyczyny niezadowolenia społeczeństwa i
pracowników służby zdrowia. I że zastosował niewłaściwe lekarstwo. Prezydent
wybrał więc zło nieznane kosztem znanego. Jak działają kasy, wszyscy wiedzą. Jak
będzie działał NFZ – nie wie nikt – pisze w komentarzu Elżbieta
Cichocka.
Publicystka zwraca uwagę, że przy reformie zdrowia od lat żaden
polityk nie kierował się względami pragmatycznymi, lecz partyjnymi. Tak samo
postąpiła AWS, wprowadzając w 1999 roku kasy chorych. Także nie szukała dla
reformy sojuszników. Czy jednak musi być tak, że Polak i przed szkodą, i po
szkodzie głupi? – pyta autorka komentarza. Jej zdaniem nowy minister
powinien zacząć od ponadpartyjnego porozumienia, jak poprawić ustawę o NFZ.
Inaczej za arogancję i brak profesjonalizmu twórców ustawy zapłacimy wszyscy, w
przychodniach i szpitalach.
Wiceminister zdrowia Ewa Kralkowska tłumaczy,
że nowy system można porównać do budżetu domowego. Jeśli jest on skąpy, każdą
złotówkę staramy się wydawać racjonalnie, planowo i w sposób przemyślany. Nie
może być tak, że każdy członek rodziny wydaje pieniądze nie licząc się z innymi.
Tak jest teraz w służbie zdrowia. Mamy 17 kas chorych działających według
własnych reguł i planów finansowych. NFZ ma to zmienić – zapewnia
wiceminister Ewa Kralkowska.
Narodowy Fundusz Zdrowia zastąpi kasy
chorych. Zamiast 17 kas powstanie fundusz z szesnastoma oddziałami terenowymi. W
przeciwieństwie do kas chorych to NFZ będzie gospodarował pieniędzmi ze składek
i rozdzielał je według potrzeb. Jego oddziały będą zawierać umowy z
przychodniami, gabinetami lekarskimi i szpitalami. Ubezpieczony nadal będzie
miał prawo wyboru lekarza podstawowej opieki zdrowotnej oraz szpitala.
W
przeciwieństwie do obecnego systemu, stawki, jakie fundusz będzie płacił
placówkom służby zdrowia np. za operację wycięcia wyrostka będą w całej Polsce
takie same.