Zbuduje ją radomski przyrodnik Jacek Słupek. - Pomogą mi ludzie, którzy o sprawie przeczytali w "Gazecie" - podkreśla Do Jacka Słupka ludzie od lat przynoszą ptaki. Najczęściej młode, które nie potrafią jeszcze samodzielnie żyć, lub ranne i chore wymagające pomocy. - Starałem się opiekować wszystkimi, ale w domu nie miałem do tego odpowiednich warunków. Dlatego wielokrotnie byłem bezradny albo musiałem odsyłać ptaki do schroniska lub ogrodów zoologicznych - tłumaczy przyrodnik.
By ptaki miały odpowiednie warunki podczas kuracji i odzyskiwania sił po jej zakończeniu, potrzebna była woliera, specjalne pomieszczenie, w którym ptaki mogą czuć się swobodnie. Jacek Słupek sam za własne pieniądze nie był w stanie jej wybudować. Przed miesiącem napisaliśmy o tym w "Gazecie", prosząc o pomoc. Jak się okazało - skutecznie.
- Byłem zaskoczony, otrzymałem dwie konkretne oferty - nie ukrywa radości przyrodnik. Z pomocą ruszyła firma, która zastrzega sobie anonimowość, oraz Klub Miłośników Samochodów Terenowych "4 x 4 Radom". Dzięki ich wsparciu powstanie woliera, w której ptaki będą bardziej swobodne. - Dotąd używałem klatek i namiastki woliery wykonanej ze starej szafy. W takich warunkach ptaki często się jednak stresowały, a opieka nad nimi była utrudniona - wyjaśnia Jacek Słupek.
Trafiają do niego przeróżne ptaki. Zajmował się już dzięciołami, sowami, szczygłami, ale najczęściej są to gatunki bardziej popularne. - Właśnie wypuściłem ostatniego jeżyka, na które "sezon" teraz się kończy. Obecnie czekam na pustułki, których każdego roku ludzie przynoszą sporo - opowiada. Jak twierdzi, po wybudowaniu woliery będzie w stanie pomóc również większym ptakom. - Los bywa przewrotny i trudno przewidzieć, czy nie będę wkrótce zajmował się np. jakimś drapieżnikiem. Dysponując wolierą, łatwiej będzie przywrócić takiego osobnika naturze - podkreśla Jacek Słupek.