Powstrzymanie spadku odłowów ryb - to jeden z celów Strategii Rozwoju Rybactwa na Warmii i Mazurach, opracowanej na zlecenie regionalnego samorządu. Dokument zakłada stworzenie systemu dopłat do zarybień i redukcję kormoranów.
Jak wynika z dokumentu, ilość ryb wyławianych z jezior Warmii i Mazur przez wędkarzy utrzymuje się w ostatnich latach na poziomie 1,4 tys. ton rocznie. Natomiast odłowy rybackie spadły z ponad 1,1 tys. ton do ok. 890 ton rocznie.
Zmalała też wydajność rybacka jezior. Jest ona tylko nieznacznie wyższa niż średnia krajowa, która wynosi 7,9 kg/ha. Nie spada jedynie wydajność tzw. gatunków zarybianych, czyli sielawy, węgorza, szczupaka i lina. W całym regionie działa ok. 70 gospodarstw rybackich, które użytkują łącznie ponad 107 tys. ha wód. Średnia wartość ich rocznych połowów to niewiele ponad 8 mln zł. Najczęściej odławianymi rybami są: leszcz, szczupak i płoć, a największe zyski przynoszą połowy węgorza.Autorzy strategii uznali za wystarczający dotychczasowy poziom zarybień. Jak zauważyli, wartość wpuszczonego do jezior materiału zarybieniowego znacznie przekracza obowiązujący poziom 15 proc. dochodów z odłowów ryb. Większe koszty narybku mogłyby naruszyć - stabilną obecnie - kondycję gospodarstw rybackich. Dlatego autorzy strategii postulują wprowadzenie w przyszłości wojewódzkiego systemu dopłat do zarybień. W ocenie ekspertów takie dopłaty powinny dotyczyć głównie węgorza, który jest gatunkiem zagrożonym. Dofinansowanie mogłoby obejmować także szczupaka - najatrakcyjniejszą wędkarsko rybę w mazurskich jeziorach, oraz dwa cenne gatunki rzeczne - pstrąga potokowego i lipienia.Poza brakiem funduszy zewnętrznych na zarybienia za słabe strony rybactwa na Warmii i Mazurach uznano niedostateczną infrastrukturę wędkarską, niewielkie zagospodarowanie tzw. ryb małocennych, a także brak odpowiedniej promocji ryb i produktów rybnych.Autorzy strategii podkreślili zagrożenia związane z populacją kormorana czarnego. W ciągu kilkunastu lat liczba tych drapieżników wzrosła o 250 proc. Obecnie w regionie jest ponad 5,7 tys. par gniazdujących w 17 koloniach lęgowych.Wyliczono, że mazurskie kormorany zjadają rocznie blisko 2 tys. ton ryb, czyli znacznie więcej niż wyławiają gospodarstwa rybackie. Jeszcze gorzej wyglądają porównania w sztukach złowionych ryb: ptaki odłowiły 33-krotnie więcej okonia i 20 razy więcej płoci niż rybacy.Zdaniem autorów dokumentu niezbędne jest jak najszybsze ustalenie dopuszczalnej liczebności kormoranów i rozpoczęcie redukcji. Jak wyliczono, zmniejszenie populacji do 2 tys. par spowoduje, że kormorany będą łowić 730 ton ryb rocznie, czyli tyle, ile wszystkie pozostałe zwierzęta rybożerne.
Regionalną strategię rozwoju rybactwa do 2030 roku opracowali na zlecenie urzędu marszałkowskiego w Olsztynie lokalni eksperci z zakresu gospodarki wodnej i rybackiej. Za jej główny cel uznali "ekorozwój" rybacki Warmii i Mazur. Ma temu służyć ochrona ichtiofauny, konkurencyjna gospodarka rybacka i wzrost świadomości społecznej.