Sprawa powodzi wywołuje bardzo wiele emocji nie tylko na zniszczonych przez wielką wodę terenach. Także politycy żywo reagują i prześcigają się w pytaniach, co rząd zamierza zrobić, aby pomóc poszkodowanym. Ale z tym nie jest już tak jednoznacznie.
Wstępne szacunki mówią, że powódź dotknęła 120 tysięcy gospodarstw rolnych o łącznej powierzchni 780 tysięcy hektarów. Skala zniszczeń jest bardzo zróżnicowana, ale na pomoc liczą wszyscy. Pakiet rządowej pomocy socjalnej jest już uruchomiony. Ale opozycja podkreśla, że to nie załatwia sprawy zwłaszcza tam, gdzie zniszczone jest wszystko.
Krzysztof Jurgiel – poseł PIS
Nie jest przez rząd załatwiany problem główny, to jest problem możliwości odtworzenia produkcji rolnej, a także prowadzenia działalności gospodarczej na terenach powodziowych.
Krytykowana jest także wysokość pomocy socjalnej. Zdaniem opozycji kilkutysięczne zapomogi zwłaszcza dla dużych gospodarstw np. spółdzielni produkcyjnych nie rozwiązują problemu.
Romuald Ajchler – poseł Lewicy
Jest pytanie czy ta pomoc jest ukierunkowana dobrze dlatego, że są gospodarstwa, które mają powyżej 200-300 ha. Zatrudniają kilkadziesiąt rodzin i tutaj też na gospodarstwo otrzymuje się 4 tysiące złotych, mi się wydaje że to małe nieporozumienie
Co na to wszystko rząd? Ministerstwo rolnictwa tłumaczy, że pomoc socjalna jest taka na jaką pozwalają możliwości budżetowe państwa.
A jeżeli chodzi o odtworzenie produkcji w całkowicie zniszczonych gospodarstwach to jest już gotowy wniosek do Komisji Europejskiej.
Pieniądze na ten cel – 100 milionów euro- mają pochodzić z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Rolnik będzie mógł liczyć na zwrot 90% kosztów odbudowy. Ale ta forma pomocy ruszy najwcześniej jesienią.
Artur Ławniczak – wiceminister rolnictwa
Na pewno kluczowa będzie pomoc w ramach środków PROW- na odtworzenie produkcji zakup maszyn i odbudowe budynków produkcyjnych to będzie tak naprawdę decydowało czy te gospodarstwa wznowią produkcję i będą mogły przetrwać
I jeszcze jedno. Wszyscy zdają sobie sprawę, że to działania na krótką metę. A potrzebne są rozwiązania systemowe, które zabezpieczałyby rolników na przyszłość. Stąd inicjatywa nowelizacji ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach upraw i zwierząt gospodarskich.
Polisy są obowiązkowe tylko teoretycznie, a wykupuje jest tylko o dziesiąty rolnik. Teraz ma to się zmienić.
Leszek Korzeniowski - poseł PO
Ta ustawa ma być ustawą pakietową która obejmie wszystkie klęski w tym powódź i suszę i chyba te oczekiwania rolników są najbardziej istotne bo to co proponuje rząd w tej uchwale to są wszystko sprawy doraźne.
Pytanie co na taką rewolucyjną zmianę powiedzą firmy ubezpieczeniowe, które raczej nie palą się do sprzedaży rolnikom polis. Ich zdaniem dopłata państwa jest za mała, a ryzyko wypłaty odszkodowania zbyt duże.
8166938
1