Konie nie mają szczęścia, choć powinny, bo nie chodzi o tradycje kawaleryjskie, czy jeździeckie w naszym kraju ale o osiągnięcia np. hodowli koni angloarabskich, pełnej krwi angielskiej, małopolskiej, wielkopolskiej, polskiego konia szlachetnego półkrwi, śląskiej, koni zimnokrwistych, czy ras prymitywnych.
Jak wynikało z ożywionej dyskusji na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa 16 lipca br. stadniny, które nie mają oparcia w dużych gospodarstwach rolnych mają problemy z utrzymanie rentowności. Dotuje ich działalność Agencja Nieruchomości Rolnych. Wskutek trudnej i wciąż pogarszającej się sytuacji ekonomicznej niektórych spółek hodowli koni ANR opracowała doraźny program restrukturyzacji tych jednostek. Dotyczy to w głównej mierze stad ogierów, których dalsze istnienie, bez wprowadzenia działań zaradczych staje się praktycznie niemożliwe. Program ten przyjął przed dwoma miesiącami minister rolnictwa. Ratowane są trzy stada ogierów w Gnieźnie, Sierakowie i Kętrzynie. Jednocześnie Agencja wyraźnie zachęca spółki do podjęcia współpracy z samorządami i szukania alternatywnych, ratunkowych rozwiązań, m.in. przez uzyskanie dotacji na utrzymanie obiektów zabytkowych na terenach stadnin. ANR rozważa też możliwość utworzenia nowej struktury, której formuła zakładałaby współpracę różnych organizacji (utworzenie fundacji, stowarzyszeń itp.) na rzecz prowadzenia hodowli koni.
Posłowie wskazywali jednak na utrzymywanie podobnych stadnin jak nasze przez państwo w takich krajach jak Niemcy, Austria, czy Francja. Obecnie trwają konsultacje prowadzone na forum spotkań Zespołu Roboczego, powołanego przez ministra w lutym br. Zespół spotykał się już 5 razy. Zadaniem jest określenie docelowego modelu funkcjonowania koni w Polsce oraz struktury organizacyjnej stad ogierów i stadnin koni, w stosunku do których ANR sprawuje nadzór właścicielski.
.png)
Zaloguj przez Facebook
