Ceny nawozów sztucznych są zbyt wysokie i rosną szybciej niż ceny produktów rolnych - uważają posłowie z komisji rolnictwa. Posłowie chcieli w tej sprawie wystosować dezyderat do premiera, jednak go nie uchwalono z powodu braku kworum.
Na posiedzeniu piątkowej komisji rolnictwa omawiana była sprawa "drastycznego" wzrostu cen nawozów sztucznych. Według posłów PiS, ceny nawozów fosforowych i azotowych są obecnie o 30 proc. wyższe w stosunku do cen z przed roku, a potasowych - o 50 proc.
Wiceminister rolnictwa Artur Ławniczak tłumaczył wyższe ceny nawozów wzrostem cen paliw, energii oraz drożejącymi surowcami do produkcji nawozów. Według resortu rolnictwa, nawozy mineralne w 2007 r. kosztują średnio o 16 proc. więcej, wapienne - ponad 28 proc. Najwięcej podrożał fosforan amonu - o 26 proc. W ubiegłym roku na 1 ha użytków rolnych zużyto 121,8 kg nawozów (NPK), tj. o 1,5 kg mniej niż w 2006 r.
"Uważam, że wzrost cen nawozów wynika nie tylko z kosztów produkcji, gdyż nie wszystkie nawozy wytwarza się na bazie gazu" - mówił Wojciech Mojzesowicz (PiS). Jego zdaniem, producenci nawozów osiągają nieuzasadnione zyski kosztem rolników. Posłowie PiS nie wykluczyli, że istnieje zmowa cenowa producentów nawozów.
W opinii części posłów, drożejące środki do produkcji rolnej zabierają przychody uzyskane z tej produkcji. Zwracali uwagę, że fabryki nawozów podnoszą ceny na wiosnę, tj. wtedy gdy rolnicy najczęściej kupują nawozy i otrzymują pieniądze z dopłat bezpośrednich.
Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), udział cen nawozów w kosztach produkcji poszczególnych upraw jest różny. W przypadku pszenicy w 2007 r. wyniósł 52 proc., żyta - 63 proc., rzepaku - 57 proc., ziemniaków - 16 proc.
Komisja rolnictwa zakończyła pracę, nie omawiając wszystkich zaplanowanych punktów posiedzenia. Powodem był brak odpowiedniej liczby posłów do prowadzenia dalszej dyskusji i przegłosowania dezyderatów. Drugi dezyderat - był apelem do rządu w sprawie podjęcia działań w celu zapewniania opłacalności produkcji trzody chlewnej.
Po trzech godzinach obrad, przed głosowaniem nad dezyderatami, poseł Michał Szczerba (PO) zgłosił wniosek o sprawdzenie listy obecności posłów.
Na wniosek Szczerby zareagował Wojciech Mojzesowicz (PiS) tłumacząc, że sprawdzenie kworum oznacza praktycznie przerwanie posiedzenia ze względu na brak wystarczającej liczby posłów. W trakcie posiedzenia komisji wielu parlamentarzystów opuściło salę.
Liczba posłów na sali została sprawdzona. Obecnych było 12 parlamentarzystów, głównie posłów PiS. Komisja rolnictwa liczy 40 członków. Posiedzenie komisji zostało więc zakończone bez przegłosowania dezyderatów oraz bez omówienia punktu dotyczącego reformy w KRUS.
6135070
1