Sąd skazał w piątek wiceszefa Samoobrony na dziesięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 4,5 tys. zł grzywny. Warszawski Sąd Rejonowy uznał, że poseł jest winny poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz wyłudzenia na ich podstawie decyzji od sądu gospodarczego.
Sprawa, w której poseł był oskarżony, sięga początku 1999 r. Janusz Maksymiuk był wtedy szefem Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, któremu podlegało Rolnicze Towarzystwo Gospodarcze Polkar. W marcu na posiedzeniu rady nadzorczej towarzystwa - jej szefem był Maksymiuk - zmieniono władze Polkaru. Tyle że protokół z posiedzenia zawierał nieprawdziwe informacje, bo wpisano do niego osoby, które nie brały udziału w obradach. Pod dokumentem podpisał się Maksymiuk. Potem złożył go do sądu, który zatwierdził zmiany we władzach Polkaru. Sprawa wyszła na jaw, gdy polityk odszedł z kółek.
Piątkowy wyrok nie jest prawomocny. Poseł nie przyszedł do sądu, ale zapewnił, że wyrok szanuje i przyjmuje go z pokorą. Zapowiedział apelację. - Sąd zarzucił mi poświadczenie nieprawdy. Owszem, osobiście podpisałem dokument, ale miałem upoważnienie członków rady i zeznali to przed sądem. A sąd, nie wiem, może nie dał im wiary? -komentował Maksymiuk.