Kolejny rok z rzędu obroty firm przetwarzających dziczyznę na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku wzrosły o kilkadziesiąt procent. Ceny żywca również wzrosły. Jednak sezon łowiecki już się kończy. Na sarny i łanie jeleni można polować jeszcze do dzisiaj, a na dziki i byki jeleni - do końca lutego.
Zwierząt upolowano tyle, ile w poprzednim roku, wyjątkiem są dziki, których ustrzelono więcej.
Wojciech Plewka – Łowczy Okręgowy w Opolu: mioty były rzucane już nawet w styczniu, lutym, na początku marca. Dzisiaj miesiąc jest nieważny. Ciągle młodzieży przybywa w gatunku – jeśli chodzi o dzika.
W ubiegłym roku zakład przetwórstwa dziczyzny w Opolu płacił za kilogram dzika średnio 6 złotych 50 groszy, jelenia 8 złotych 50 groszy, a za sarnę 15złotych 50 groszy. Stale poszerzany jest rejon skupu żywca, ponieważ zainteresowanie zagranicznych odbiorców, polską dziczyzną stale rośnie.
Ryszard Korol – właściciel firmy przetwarzającej dziczyznę: coraz więcej sprzedajemy do krajów byłej 15-stki. Bo oni są zainteresowani.
Rośnie też spożycie dziczyzny w kraju. Zakład przetwórstwa w Opolu zwiększył, w porównaniu z ubiegłym rokiem, o sto ton sprzedaż tego mięsa.
Ryszard Korol – właściciel opolskiej firmy przetwarzającej dziczyznę: każdą ilość możemy sprzedać. Jaką wyprodukujemy, jaką skupimy – wszystko sprzedajemy.
W przeszłości na Opolszczyźnie produkowano prawie 900 ton mięsa z dzikich zwierząt. Potem nastąpił kryzys w branży, bo z kraju można było wywozić tylko zwierzęta ze skóra. Od sześciu lat przetworzona dziczyzna z Opolszczyzny znów trafia na stoły zachodniej Europy.