Nawet trzy miliardy złotych mogą wydać rolnicy na ponowne zasiewy upraw, które wymarzły podczas tegorocznej zimy - ocenił wiceminister rolnictwa Andrzej Butra.W środę GUS podał, że do zaorania jest 1,3 mln ha zbóż ozimych i ponad 233 tys. ha rzepaku.
"Te dane pokrywają się z przewidywaniami ministerstwa" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Butra. Są województwa bardzo dotknięte tym problemem, gdzie trzeba ponownie zasiać nawet ponad 50 proc. powierzchni upraw. Dotyczy to przede wszystkim zbóż i rzepaku.
Jak podał GUS, największe stary powstały w województwach: kujawsko-pomorskim, gdzie jest 65 proc. gruntów do ponownego zasiewu, lubelskim (60 proc.), lubuskim (60 proc.) i łódzkim (43 proc.). Średnio w kraju ucierpiało w wyniku mrozów 29 proc. powierzchni zbóż ozimych i tyle samo rzepaku i rzepiku. Minimalne straty są w uprawach zboża w województwach: podlaskim, warmińsko-mazurskim, małopolskim i podkarpackim.
"Pocieszające jest to, że przezimowanie roślin warzywnych i sadowniczych jest dobre i tu nie ma poważniejszych strat. Jedynie mogą być nieco niższe zbiory truskawek" - powiedział wiceminister.
Według GUS "przezimowanie roślin sadowniczych w okresie zimy 2011/2012 było bardzo zróżnicowane w zależności od położenia plantacji. W skali całego kraju nie zaobserwowano jednak znaczących strat mrozowych w sadach". W ocenie GUS w niektórych rejonach, zwłaszcza południowo-zachodniej i centralnej Polsce, straty w plantacjach truskawek są znaczące i mogą mieć niekorzystny wpływ na przyszłe ich plonowanie.
Zdaniem Butry mimo strat plony zbóż nie powinny być mniejsze. Ale ponieważ Polska jest we wspólnym rynku, to nawet niższe zbiory nie powinny się przełożyć na podwyżkę cen żywności - przekonywał.
W kolejnych latach mogą natomiast wystąpić problemy z ziarnem do zasiewów. Firmy zajmujące się produkcją nasion poniosły dotkliwe straty i na jesieni może być niższa podaż krajowego ziarna kwalifikowanego. Stąd prawdopodobnie trzeba będzie importować je z innych krajów - zaznaczył wiceminister.
Michał Cieślak ze Świętokrzyskiej Izby Rolniczej ocenił, że skala strat jest ogromna. Jego zdaniem problemy są duże, bo zabrakło materiału kwalifikowanego do ponownych zasiewów zbóż i rolnicy będą musieli korzystać z ziarna zebranego we własnym gospodarstwie. Materiał z ich zapasów jest jednak kiepskiej jakości, bo w ubiegłym roku była susza. Dodał, że koszt ponownych zasiewów jest szacowany na 500-700 zł za hektar.
"Myślimy, że spadek produkcji zbóż ze względu na przemarznięcia sięgnie 3 mln ton" - podkreślił Cieślak. W ubiegłym roku zbiory zbóż wyniosły 26,8 mln ton, tj. były o 1,7 proc. mniejsze niż w 2010 r.
Zdaniem Cieślaka taka sytuacja spowoduje spadek dochodów producentów zbóż. Będzie mniejsza ilość materiału siewnego na następne lata, a to oznacza, że będzie on drogi. Pociągnie to za sobą wysokie ceny zbóż, co z kolei może się przełożyć na wzrost cen żywności - tłumaczył.
8953248
1