Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych na spotkaniu z Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi Markiem Sawickim 19 lutego przedstawił szczegółowe rozwiązania podnoszonego przez protestujących rolników problemu szkód łowieckich.
Zdaniem PZPRZ aby ograniczyć populacje dzików i przywrócić równowagę rząd powinien wesprzeć działania myśliwych i zapłacić 150 do 200 zł od sztuki za odstrzelenie tych osobników w okresie zgodnym z kalendarzem łowieckim. Ta kwota mogłaby zasilić konta kół myśliwskich przeznaczonych na odszkodowania za szkody. Nie można z tym problemem zostawić myśliwych, a protesty rolników w tym zakresie są zasadne, bo celem działalności rolniczej nie jest uzyskiwanie odszkodowania, które nie pokrywa kosztów i pozbawia rolnika paszy dla zwierząt.
Narastające zagrożenie rozwoju ASF w woj. podlaskim wymagają zdecydowanych i szybkich kroków w tym zakresie. Dlatego konieczne jest zredukowanie dzików do zera w terenie zasiedlonym przez tą chorobę oraz w gminach bezpośrednio sąsiadujących. Ponadto prowadzenie stałego monitoringu, co może wyeliminować rozprzestrzenienie się tej niebezpiecznej choroby w głąb kraju oraz monitorowanie i strzelanie do dzików przekraczających naszą granicę od wschodu.
- Dziki to tyko część problemów łowieckich w niektórych przypadkach o wiele większe szkody wyrządza zwierzyna chroniona, za którą odpowiada Skarb Państwa. Są to łosie, bobry, wrony, czaple, wilki i inne. Choć w proteście mówimy tylko o szkodach na Podlasiu a szkody tej zwierzyny są w całym kraju. Poziom zwierzyny chronionej musi być również obniżony i dopasowany do siedlisk, ponieważ te zwierzęta migrując, będą się również przyczyniać do przenoszenia tej choroby na sierści, kopytach, na tereny wolne od ASF – mówi Stanisław Kasperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.