Gmina Siedlec koło Wolsztyna jest od wczoraj świńską stolicą Polski. Przy urzędzie gminy odsłonięto pierwszy w kraju pomnik świni. Siedlec wybrano nieprzypadkowo, bo to prawdziwe świńskie zagłębie.
Świnie hoduje się tam w ponad 800 gospodarstwach. Odsłonięcie pomnika zbiegło się z koniunkturą na wieprzowinę. Jednak rolnicy wcale nie są pewni czy za kilka miesięcy cena żywca znowu nie zacznie spadać. - Cena niestabilna jest. Powinien rząd ustawić cenę np. 4,50 w miesiącu świnia nie urośnie, rolnik powinien nastawić się i wiadomo, że za pół roku pieniążki będą - mówią rolnicy.
Innego zdania są właściciele zakładów mięsnych. Jak twierdzą, ceny żywca nie spadną już poniżej dotychczasowego poziomu, bo rynek reguluje spory eksport polskiego mięsa do innych krajów Unii Europejskiej. - Myślę, że cena żywca będzie kształtowała się w granicach 1 euro, 1,05 euro i tak już pozostanie. Te niuanse jakie były gdzie ceny były i bardzo wysokie i bardzo niskie nie ma już takiej możliwości żeby to znów było - powiedział Zbigniew Zobkowiak, właściciel zakładu mięsnego.
Teraz za kilogram żywca zakłady mięsne płacą od 4 do 5 zł. To jedna z najwyższych stawek w ostatnich 2 latach.