Polska, mimo rosyjskiego embarga, może osiągnąć w 2014 r. wyniki w handlu żywnością zbliżone do ubiegłego roku. W ciągu trzech kwartałów br. eksport wyniósł 15,7 mld euro, a import 10,8 mld euro - poinformował w czwartek minister rolnictwa Marek Sawicki.
W stosunku do ubiegłego roku eksport rośnie w tempie ok. 5 proc. Obecnie nadwyżka eksportu nad importem wynosi ok. 5 mld euro. Jeżeli dynamika handlu utrzyma się w czwartym kwartale, to prawdopodobnie wyniki handlu zagranicznego żywnością będą zbliżone do ubiegłego roku (eksport wyniósł ponad 20 mld euro) - powiedział Sawicki na konferencji W Krajowej Izbie Gospodarczej "Polskie rolnictwo XXI wielu - jak budować przewagę konkurencyjną".
Według szefa resortu rolnictwa, wprowadzenie embarga przez Rosję jest dobrą lekcją dla polskich producentów, że trzeba dywersyfikować handel. Ten proces już zachodzi, bo jeszcze kilkanaście lat temu do Rosji wysyłane było 30 proc. eksportowanej żywności, a w 2013 r. trafiało tam już tylko ok. 7 proc. eksportu. Mimo to, straty z powodu embarga są duże. Polska w ub.r. wywiozła do tego kraju produkty rolno-spożywcze o wartości ok. 1,2 mld euro. Najbardziej na zakazie handlu stracił rynek mleka i owoców i warzyw.
Rosja wprowadziła embargo na import żywności z UE na początku sierpnia br. W ocenie KE, Unia straciła na tym co najmniej 5 mld euro.
Ministerstwo rolnictwa stara się pozyskiwać nowe rynki zbytu, proces ten jednak jest długotrwały. "To co jest istotne, jeżeli chodzi o rynki bliskiego i dalekiego Wchodu, a szczególne kraje azjatyckie, to jeśli tam nie ma uwiarygodnienia na poziomie ministra, wicepremiera, jeżeli kierownictwa państw nie da znaku swoim przedsiębiorcom, że jest zgoda na współpracę gospodarczą, to wszelkie uzgodnienia trwają i trwają, a za nimi nie ma decyzji" - tłumaczył Sawicki.
Jak dodał, gdyby misji gospodarczych nie rozpoczął w poprzednich latach, to obecnie nie byłoby rynków zbytu, a rosyjskie embargo mogłoby załamać rynek żywnościowy, tak jak się to dzieje w przypadku krajów nadbałtyckich, które są uzależnione od eksportu do Rosji.
Sawicki poinformował, że niedawno odbyło się w Bukareszcie forum rolnicze krajów Europy środkowo-wschodniej i Chin, podczas którego była okazją do rozmów bezpośrednich ze stroną chińską.
Chiny są bardzo ważnym partnerem handlowym, ze względy na wielkość tego rynku. Obecnie możemy tam eksportować produkty mleczarskie, wysyłaliśmy duże ilości wieprzowiny, ale z powodu afrykańskiego pomoru świń, rynek jest teraz dla nas zamknięty.
Minister podkreślił, że jest szansa na wznowienie eksportu przy uwzględnieniu tzw. regionalizacji (byłby możliwy eksport wieprzowiny z terenów z poza strefy z ograniczeniami). Dodał, że kilka dni temu Chiny dały zgodę na eksport polskich skór oraz produktów rybnych.
Sawicki zaznaczył, że rozmowy nt. eksportu żywności prowadzone są też z Białorusią - kraj ten jest w Unii Celnej z Rosją i Kazachstanem. Podkreślił, że Białoruś jest zainteresowana zakupem od nas płodów rolnych i przetwarzaniem ich u siebie. W 2013. Białoruś była dużym odbiorcą polskiej wieprzowiny.
Nie ma też przeszkód w wywozie mięsa na Ukrainę, ale handel idzie słabo m.in. ze względu na niską siłę nabywczą hrywny - dodał szef resortu rolnictwa.
Poza Chinami kluczowymi rynkami dla Polski mogą stać się Algieria, gdzie są uzgodnione świadectwa zdrowia dla eksportu wszystkich produktów, Emiraty Arabskie, Indie, Iran - wyliczał minister. W sumie Polska obecnie handluje z 76 krajami poza Unia Europejską.
"Rosyjskie embargo jest dotkliwe, ale ma charakter przejściowy. Dla sektora przetwórczego i dla eksporterów jest to dobra lekcją i może przynieść trwałe efekty uczestniczenia na światowych rynkach żywnościowych" - podsumował konferencję Sawicki.
7487049
1