Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje kontrę na rosyjskie próby ograniczania polskich TIR-ów. Szykują się dokładne kontrole ciężarówek ze Wschodu - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Ma w tym pomóc system elektroniczny, który zastąpiłby nieefektywne zezwolenia na papierze. Zdaniem polskich przewoźników obecna kontrola rosyjskich ciężarówek jest nieudolna i dziurawa jak szwajcarski ser. - Rosjanie to wykorzystują, bo dzięki temu na jednorazowym zezwoleniu kierowca wykonuje nawet kilka kursów - mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Według ustaleń dziennika, w resorcie infrastruktury trwają już prace nad zmianami.- Wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz podjął działania w celu opracowania rozwiązań uszczelniających system kontroli zezwoleń wykorzystywanych przez przewoźników zagranicznych. Wstępnie rozważane jest m.in. zastosowanie elektroniki w miejsce nieefektywnych dokumentów papierowych - potwierdza rzecznik resortu Mikołaj Karpiński.
Rosyjskie ciężarówki dokonują przez Polskę rocznie nawet 250 tys. przejazdów, a to o 70 tys. więcej niż pozwala obowiązujący kontyngent zezwoleń, które co rok negocjujemy z Rosjanami. Oba kraje dysponują pulą po 180 tys. takich zezwoleń. Problem w tym, że o ile nasi transportowcy mają ogromne problemy z wjazdem i poruszaniem się po rosyjskich drogach, o tyle kierowców rosyjskich w Polsce praktycznie się nie kontroluje.
Zdaniem ekspertów, rząd zbyt długo zwlekał z próbą uszczelnienia systemu, ale elektroniczna kontrola może pomóc w trudnych rozmowach z Rosjanami, m.in. o puli zezwoleń. - Jeśli okaże się, że Rosjanie jeżdżą więcej, niż mogą, będzie to kapitalny argument w negocjacjach - mówi Henryk Klimkiewicz, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.