Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polskie zboża obrodzą w 2007?

17 kwietnia 2007
To może być rok urodzaju w rolnictwie. Od lat oziminy nie wyglądały tak pięknie. Zima była łagodna, z odpowiednią pokrywą śnieżną. Dlatego oziminy przetrwały ją w świetnym stanie, nie wymarzły ani nie dusiły się pod śniegiem. Gleba zaś nasiąkła wilgocią. Wiosna przyszła wcześnie, jest ciepła i słoneczna. Dlatego rośliny szybciej zaczęły wegetację, a rolnicy wyszli w pole wcześniej niż zwykle. Eksperci oceniają, że dziś rośliny mają "miesięczne przyspieszenie", czyli są już w takiej fazie rozwoju jak w połowie maja.

W dodatku - jak ocenia Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa - rolnicy tej wiosny kupili więcej środków plonotwórczych niż w ostatnich latach. Rośliny dostaną więc dużo nawozów i będą lepiej chronione przed szkodnikami, chorobami i chwastami. Dlatego zbiory zbóż w tym roku mogą być bardzo dobre. - Jeśli w najbliższych dwóch miesiącach nie spotka nas żadna klęska, np. suszy, to możemy zebrać nawet 27 lub 27,5 mln ton zbóż. A to oznacza, że zlikwidujemy częściowo niedobory, jakie mamy w zbożu - uważa Łopaciuk

W tegoroczne żniwa Polska wchodzi praktycznie bez zapasów ziarna. Słabe ubiegłoroczne zbiory i fatalne decyzje o eksporcie sprawiły, że spichlerze zostały wyczyszczone niemal do dna. Zjedliśmy nie tylko ziarno ze zbiorów 2006 r., ale też zapasy z lat poprzednich. A młynarze już od wielu tygodni muszą importować pszenicę na mąkę i chleb.

Zbigniew Kaszuba, prezes Federacji Krajowych Producentów Zbóż, też jest przekonany, że mamy szansę na rekordowy rok urodzaju. - Od lat pola nie wyglądały tak dobrze jak teraz. 27 mln ton raczej nie zbierzemy, ale może być 26 mln. A to oznacza 1 mln ton nadwyżki zbiorów nad spożyciem krajowym - mówi Kaszuba, ale ostrzega przed nadmiernym optymizmem. Pogoda może jeszcze spłatać figla, a w niektórych rejonach kraju już jest trochę za sucho.

- Jeśli w drugiej połowie kwietnia pojawią się przymrozki, a tak jest często, to przy tak rozwiniętych roślinach mogą im bardzo zaszkodzić - dodaje.

Najbardziej przymrozki mogą uszkodzić rzepak, który z powodu "miesięcznego przyspieszenia" zaczyna już wypuszczać główne, kwiatostanowe pędy. A te na mróz są wyjątkowo wrażliwe. Na razie jednak zanosi się na największy w historii Polski rzepakowy urodzaj. To skutek nie tylko sprzyjającej pogody, ale przede wszystkim wiary rolników w biopaliwa. Liczyli na łatwy zbyt ziarna na potrzeby producentów biodiesla i dodatkowe dopłaty dla roślin energetycznych (45 euro na ha, czyli ok. 60 zł do każdej tony ziarna oprócz zwykłych dopłat obszarowych). Obsiali więc rzepakiem o blisko 17 proc. więcej pól. Eksperci przewidują, że jeśli przymrozki nie zaszkodzą roślinom, to rolnicy zbiorą w tym roku 1,8 mln ton, czyli aż o jedną trzecią więcej, niż wynosi nasze roczne zapotrzebowanie. Cała nadwyżka ma być przeznaczona na biopaliwa. Już w roku ubiegłym zakłady tłuszczowe w Polsce kupowały rzepak, by eksportować olej do niemieckich firm biopaliwowych. W tym roku też będą to robić, ale tym razem liczą na rynek krajowych odbiorców. Jeśli ten jednak nie ruszy, a wszystko na to wskazuje, to cena rzepaku w tym roku na pewno spadnie. Wicepremier Andrzej Lepper przewiduje, że cena może spaść nawet do 600 zł za tonę.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę