Jak grzyby po deszczu powstają w Londynie polskie sklepy. Anglicy pokochali polski chleb, kiszone ogórki, suchą kiełbasę, śledzie i krówki „ciągutki”.
W polskim sklepie w dzielnicy Ealing Brodway znaleźć można wszystko. Chleb,
kiszone ogórki, kiełbasę i krówki. Polacy przychodzą tu głównie po pieczywo, bo
„nie ma to jak polski chleb” mówią.
Jednak tradycyjne specjały polskiej
kuchni pokochali też inni mieszkańcy londyńskiej metropolii. Anglicy w polskich
sklepach kupują kiełbasę. Ponoć jak raz spróbują – przychodzą bez
przerwy.
Serca Anglików podbijają nie tylko gotowe produkty, ale też
polskie dania. Hitem jest polski bigos.
W restauracji w polskiej
dzielnicy Hamaresmith trudno znaleźć wolny stolik. Przychodzą tu głównie
Anglicy, Rosjanie, Irlandczycy, Węgrzy. Podniebienia cudzoziemców pieści żurek
podawany w chlebie, placki ziemniaczane i pierogi.