Łowicz, Krakus, Kotlin, Włocławek, Fruktus i Tarczyn- polskie marki wracają w polskie ręce. A stanie się to za sprawą polskiego holdingu rolno – spożywczego – Grupa Maspex Wadowice, który już wkrótce wykupi je od skandynawskiej spółki Agros-nowa .
Odzyskane spółki to kiedyś firmy z udziałem skarbu państwa czyli podmioty regulujące podaż produktów rolnych na naszym rynku, co to oznacza, takie spółki jak np., Tarczyn i ich zakłady przetwórcze skupowały od rolników i producentów owoce warzywa i przetwarzały je zdejmując jednocześnie nadwyżkę produktów rolnych z rynku. Gdy znalazły się w obcych rękach w znacznym stopniu zaopatrywano się na rynkach zewnętrznych.
- Państwo prywatyzując przetwórstwo wyzbyło się odpowiedzialności za sektor żywnościowy ,dlatego teraz często doskwiera nam nadprodukcja. To co zamierza zrobić Maspex Wadowice przywraca wiarę polskim rolnikom w odrodzenie potęgi polskiej produkcji rolno-spożywczej Dzisiejsza sytuacja na rynku owoców i wieprzowiny potwierdza moje opinie z przed kilku lat, Państwo wyzbyło się instrumentów reagowania na rynkach – mówi Michał Cieślak , agroekonomista i expert z zakresu gospodarki żywnościowej - Dysponując zakładami przetwórczymi możemy przetwarzać jabłka i wieprzowinę następnie w ramach misji rządowych nawet przez kilka lat poszukiwać dla nich rynków zbytu.
Nasze państwo boi się kontrolować kluczowe działy gospodarki jednym z nich jest rynek rolno- spożywczy inny problem to własność gruntowa. Ziemia rolna jest prywatyzowana w sytuacji, w której np. Francja posiada prawie 70 % gruntów rolnych dzierżawiąc je rolnikom.
- W obecnej sytuacji jedną z możliwości na zrównoważenie rynków jest odrodzenie krajowego przetwórstwa i przechowalnictwa może, więc warto wspierać drobne lokalne przetwórstwo oraz uruchomić rządowe programy wspierające odzyskanie polskich marek przez polskie holdingi i grupy kapitałowe – dodaje Cieślak.
.png)
Zaloguj przez Facebook
