Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polski rząd mówi

8 lutego 2006
Rząd chce zakazać uprawiania w Polsce roślin genetycznie modyfikowanych. Taką decyzję ma podjąć we wtorek Rada Ministrów.

To całkowita zmiana rządowej strategii. W sierpniu rząd Marka Belki wydał zgodę na uprawianie modyfikowanych genetycznie roślin (GMO) w czterech południowych województwach. Miał to być pierwszy krok do wprowadzenia takich upraw w całym kraju. Teraz rząd PiS wycofuje się z tych decyzji. Chcemy postawić na Polskę ekologiczną, której największym walorem będzie produkcja żywności zdrowej, tradycyjnej, na którą będzie stale rósł popyt. Do tego GMO nie chcą ani polscy konsumenci, ani rolnicy, ani samorządowcy – powiedział nam wysoki urzędnik z Ministerstwa Środowiska, które przygotowało projekt ustawy.

Jeszcze we wrześniu 2005 r. z decyzji rządu Belki wyłamała się Małopolska, jeden z czterech pilotażowych rejonów. Tamtejszy urząd marszałkowski zakazał upraw roślin z GMO. Przeciwko są także izby rolnicze w wielu rejonach kraju. Jak wynika z badań przeprowadzonych na jesieni 2005 r. przez Pracownię Badań Społecznych, aż 76 proc. Polaków nie chce żywności modyfikowanej. Jej przeciwnikiem jest też minister środowiska prof. Jan Szyszko, który dziś przedstawi rządowi projekt ustawy.

Z naszych informacji wynika, że rząd projekt poprze i skieruje do Sejmu. Tam też poprze go koalicja PiS, LPR i Samoobrony. Jednak modyfikowana żywność nadal będzie obecna w paszach dla zwierząt sprowadzanych z USA lub Argentyny. Europejscy ekolodzy chcą, by na produktach pochodzenia zwierzęcego (mleko, mięso, sery) informować, czy zwierzęta karmiono paszami z roślin modyfikowanych. Zgodnie z prawem unijnym informacje na etykiecie muszą się znaleźć wówczas, kiedy produkt zawiera ponad 0,9 proc. substancji modyfikowanych genetycznie. Rośliny genetycznie modyfikowane pojawiły się w rolnictwie dziesięć lat temu w USA i to tam znajduje się dziś ponad połowa światowych ich upraw.

Na przemysłową skalę uprawia się też soję i kukurydzę z GMO także w Argentynie, Kanadzie, Brazylii, Chinach, Paragwaju, RPA i Urugwaju. Europa broniła się przed GMO do 1999 r. Wówczas na wniosek Włoch, Francji i Danii wprowadziła pięcioletnie memorandum na takie uprawy. Dopiero we wrześniu 2004 r. Komisja Europejska dopuściła uprawę kukurydzy z nasion genetycznie modyfikowanych zarówno z przeznaczeniem na paszę, jak i do spożycia.

Zwolennicy upraw z nasion genetycznie modyfikowanych zwracają uwagę na ich opłacalność - dają więcej nasion i lepszej jakości niż uprawy tradycyjne. Rośliny takie są też odporne na wiele chorób, więc wymagają mniej oprysków. Przeciwnicy GMO ostrzegają, że nie ma wiarygodnych badań o długotrwałych skutkach stosowania takich roślin u człowieka. Do tego koszty wcale nie są aż tak małe - większość roślin z GMO wytwarza jałowe nasiona, trzeba więc co roku kupować na siew nowe, a są o­ne nawet kilkakrotnie droższe od tradycyjnych.

Przeciwnicy GMO zwracają także uwagę na niebezpieczeństwo wywołania niepłodności (występuje u szczurów, którym podawano karmę z GMO), niszczenie lokalnych ekosystemów (nie rosną chwasty i inne dzikie rośliny, co powoduje, że giną owady i ptaki). Istnieje też niebezpieczeństwo powstania megachwastów poprzez dzikie ich krzyżowanie się z roślinami modyfikowanymi.


POWIĄZANE

20 listopada 2024 roku, w Warszawie odbyło się VI Posiedzenie Krajowej Rady Izb ...

Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Koval oraz Minister Rolnic...

Według stanu na 20 listopada od początku tego miesiąca koleją na Ukrainie przewi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę