Coraz bardziej zaostrza się konkurencja na szybko rosnącym rynku dań gotowych. Na giełdę zmierza spółka Makarony Polskie, która przejmuje producenta marki Stoczek i chce stanąć do walki z Pamapolem, Graalem i Mispolem.
Komisja Nadzoru Finansowego dała w tym tygodniu Makaronom Polskim z Rzeszowa, czołowemu krajowemu producentowi makaronów, zielone światło do sprzedaży akcji w ofercie publicznej. Szczegóły zostaną podane w najbliższy poniedziałek. Wiadomo, że wejście na giełdę ma związek z przejęciem firmy Stoczek ze Stoczka Łukowskiego, znanej z bigosu myśliwskiego, klopsików, gulaszu, pulpetów i żeberek. W styczniu Makarony Polskie informowały, że na zakup tej firmy chciałyby zdobyć blisko 13 mln zł właśnie ze sprzedaży akcji na giełdzie.
To kolejna odsłona coraz ciekawszej walki o rynek dań gotowych.
Im mniej Polacy mają czasu na gotowanie w domu, tym częściej w sklepach sięgają na półki z daniami gotowymi, na których stale przybywa słoików i puszek z pulpetami, flakami, fasolką po bretońsku czy gołąbkami. Ceny są zachęcające, bo wydając ok. 10 zł, można zjeść obiad: "mokrą" zupę z saszetki i drugie danie ze słoika. Producenci są przekonani, że coraz mniej będziemy przyrządzać posiłków w domu i coraz więcej zarabiać dzięki wzrostowi PKB , dlatego szykują się do prawdziwej bitwy o żołądki konsumentów.
Na razie wartość rynku dań gotowych jest dość skromna, bo zaledwie 200-220 mln zł, czyli z grubsza 4-5 proc. wartości rynku słodyczy. Ale to rynek dynamicznie rosnący o minimum 10-20 proc. rocznie. Najbardziej optymistyczne prognozy z branży mówią, że w ciągu najbliższych trzech-czterech lat wartość krajowego rynku urośnie nawet do miliarda rocznie.
Dlatego w ostatnich miesiącach rozpoczęła się karuzela przejęć i inwestycji w tej branży. Aktywne są zarówno firmy już obecne na rynku (Mispol znany np. z lazanii i gulaszu z ziemniakami w sosie warzywnym), jak i dopiero zajmujące przyczółki (Graal z meksykańską Chilli con carne i Makarony Polskie). Producenci dań gotowych porywają się na duże inwestycje, bo na tle dojrzałych państw Unii spożycie w Polsce jest jeszcze bardzo niskie. Według szacunków giełdowego Pamapolu w 2006 r. wydaliśmy na gotowe jedzenie jedynie 2,44 euro na żołądek. To ponaddwukrotnie mniej niż średnia w państwach "starej" Unii i z grubsza cztery razy mniej niż np. we Francji, Belgii i Irlandii.
Liderami rynku są Pamapol (produkuje np. grochówkę żołnierską) i Heinz (marki Pudliszki i Międzychód) - każdy kontroluje ok. 25 proc. rynku. Jeśli Makarony Polskie sfinalizują przejęcie Stoczka, to opanują ok. 8 proc. rynku. Gruszek w popiele nie zasypia też Mispol znany dotychczas z produkcji konserw i pasztetów. Po uruchomieniu własnej produkcji udało mu się też przejąć białostocką Agrovitę (9 proc. rynku) znaną z flaków zamojskich czy gołąbków podlaskich. Na rynku aktywny jest też producent pasztetów Profi, który postawił na zupy, np. pomidorową z mięsem i grochową. Chce, aby dania gotowe docelowo stanowiły 25 proc. jego sprzedaży.
Przykład zup gotowych pokazuje, jak duży potencjał ma przed sobą polski rynek. Według szacunków Pamapolu w Niemczech 70 proc. zup przyrządza się w domu z dań gotowych, a u nas zaledwie 2 proc. Producenci liczą też, że na naszym rynku przyjmą się dania obiadowe w nowoczesnych opakowaniach, gdzie na podzielonej na kilka części tacy znajdują się np. ziemniaki lub kasza, surówka i mięso z sosem. Ich zaletą jest możliwość błyskawicznego podgrzania w kuchence mikrofalowej. Te opakowania na Zachodzie wypierają już tradycyjne słoiki, w których w Polsce sprzedaje się ok. 90 proc. dań gotowych.
Producenci dań gotowych cieszą się dużym wzięciem na warszawskim parkiecie. Od debiutu w czerwcu 2006 r. Pamapol i Mispol podrożały już o ponad 100 proc. Systematycznie w górę szedł też kurs notowanego od kilku lat Graala.
7072734
1