Sprawnie zarządzający, wyedukowany, a przede wszystkim inwestujący. Polski rolnik, po dekadzie spędzonej w UE, żyje w zupełnie innym świecie - informuje "Puls Biznesu".
Od wejścia do Unii Europejskiej przeciętny miesięczny rozporządzalny dochód polskiego rolnika zwiększył się o ponad 80 proc., a roczne wydatki na inwestycje - dwukrotnie (według danych na koniec 2011 r., świeższych Główny Urząd Statystyczny jeszcze nie opublikował).
Grupa rolników z najniższymi dochodami (do 2 tys. zł) skurczyła się z 35 proc. w 2005 r. do 12 proc. w 2013 r., a grupa osiągająca dochód 6-8 tys. zł urosła w tym czasie z 3 do 7 proc. - wynika z danych Martin & Jacob, firmy, która co roku bada rolników posiadających co najmniej 15 ha ziemi.
"Rolnicy coraz lepiej oceniają swoją sytuację materialną, a ich przewidywania dotyczące przyszłości są coraz bardziej optymistyczne. Przed wejściem do UE pozytywne nastawienie miało 17 proc., a po wejściu - 37 proc." - mówi Marcin Chrobot, prezes Martin & Jacob.
"Przed dekadą produkowaliśmy średnio 3 tony pszenicy z hektara, obecnie produkujemy 6 ton. Podobnie jest z innymi surowcami. Wyższa wydajność przekłada się na większe zyski i napędza kolejne inwestycje" - mówi Daniel Janusz, prezes giełdowego Feerum.