Dzięki unijnym funduszom sprzedaż maszyn dla rolników wzrosła w zeszłym roku niemal o 300 mln zł. Jednak w bieżącym wcale nie musi być lepiej.
Wartość sprzedanych w 2005 roku urządzeń rolniczych przekroczyła 3 mld zł. - Jest całkiem nieźle. Ale obawiam się, że sytuacja może się pogorszyć - mówi "Rz" Aleksandra Gralik, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych z Torunia. Izba skupia 80 producentów, importerów i pośredników sprzedaży. Według szefowej Izby powoli zanika stereotyp rolnika, który nie używanowoczesnego sprzętu do uprawy ziemi.
Ceny rosną
Punktem zwrotnym dla producentów było wejście Polski do Unii Europejskiej. Chociaż od tego czasu maszyny podrożały o 40 proc., to w roku wstąpienia naszego kraju do UE wartość sprzedanego sprzętu wyniosła ponad 2,8 mld zł. To wyjątkowo dużo, bo rok wcześniej zamknęła się kwotą nieco ponad 2 mld zł. Stało się tak, ponieważ rolnicy zaczęli korzystać z unijnej pomocy. Poza tym rosły ceny żywności w skupie. - Pomoc unijna dla producentów rolnych bardzo wzmocniła nasz rynek - mówi Aleksandra Gralik i dodaje, że postęp w produkcji maszyn rolniczych jest gigantyczny. Mamy coraz więcej bardzo nowoczesnych i funkcjonalnych urządzeń. Dlatego apetyt na nowe rośnie.
- Co roku wprowadzamy kolejny produkt. Ostatnio wozy paszowe, które służą do przygotowywania paszy dla bydła mlecznego - opowiada "Rz" Janusz Kazimierowski z firmy Metal Fach z Sokółki na Podlasiu.
Niepewny rynek
W przyszłym roku nie będzie już preferencyjnych kredytów dla rolników. Kończą się też niektóre programy pomocy z Unii. W ich miejsce wejdą nowe, ale wciąż nie wiadomo, na jakich zasadach. - Dlatego na razie firmy produkują albo sprowadzają maszyny na zamówienia, a zapasy są małe - twierdzi Ludwik Apolinarski, dyrektor sprzedaży firmy John Deere w Polsce.Poza tym rolnicy wstrzymali się z inwestycjami, bo nie wiedzą, jak będzie wyglądała pomoc unijna w kolejnych latach. Dla producentów niezwykle ważna jest dobra, precyzyjna informacja, z jakich środków będą mogli korzystać w przyszłości.
- Jeśli rolnicy nie zostaną poinformowani, jak będą wydawane unijne pieniądze, wzrośnie sprzedaż części zamiennych zamiast nowych urządzeń - wyjaśnia Aleksandra Gralik. Dlatego już teraz wytwórcy sprzętu rolnego szukają nowych rynków zbytu. Firma Remprodex, która specjalizuje się w produkcji maszyn do uprawy ziemniaków, 90 proc. produkcji eksportuje za granicę, głównie do Niemiec. Wytwórcy zachęcają do przemyślanych zakupów.
- Nasi rolnicy powinni brać przykład z zachodnich sąsiadów, którzy kupują sprzęt na kolejny sezon jeszcze jesienią. U nas robi się to w ostatniej chwili - twierdzi Mirosław Seńko, dyrektor spółki Remprodex.