W pierwszym kwartale br. wartość polskiego eksportu na Ukrainę spadła rok do roku o 18,7 proc., a do Rosji o blisko 4,8 proc. - poinformował wicepremier Janusz Piechociński. Dodał, że jest to spowodowane osłabieniem hrywny i rubla.
- Nasi przedsiębiorcy odnajdują się już lepiej po pierwszym szoku na rynku rosyjskim, oczywiście kosztem rentowności, bo realizują mniejsze marże niż poprzednio. Ale bardzo ważne jest to, by nie dać się "wypchnąć" z tych rynków (rosyjskiego i ukraińskiego - PAP) przez tańsze produkty z innych kierunków - powiedział w poniedziałek dziennikarzom szef resortu gospodarki.
Jak podkreśla Ministerstwo Gospodarki, Rosja jest dla Polski drugim po Unii Europejskiej rynkiem eksportowym, a Ukraina zajmuje 8. miejsce wśród najważniejszych polskich rynków eksportowych.
W eksport do Rosji jest zaangażowanych ponad 9 tys. firm działających w Polsce, a na Ukrainę - ok. 12 tys. polskich przedsiębiorstw.
Według resortu polskie firmy zwracają uwagę na spadek zamówień ze strony ukraińskich kontrahentów oraz problemy z płatnościami. W przypadku utrzymania się niestabilnej sytuacji na Ukrainie przedstawiciele polskich eksporterów i inwestorów widzą zagrożenie dla swoich interesów.
- Spowolnienie w polskim eksporcie do Rosji i Ukrainy jest skutkiemtendencji spadkowych w rosyjskiej i ukraińskiej gospodarce . W szczególności na wyniki polskiego eksportu do tych krajów negatywnie wpływa występujące od początku roku osłabienie rubla i hrywny. Na te negatywne tendencje gospodarcze nakładają się również obawy polskich przedsiębiorców wynikające z nieprzewidywalności dalszych konsekwencji kryzysu ukraińsko-rosyjskiego - dodał resort gospodarki.