Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polski biznes patrzy na Chiny przez pryzmat ceny; zachód - rynku

16 września 2013
Głównym motywem rozpoczęcia współpracy z Chinami dla naszego biznesu są niższe koszty zakupu towarów, tymczasem zachodnie firmy patrzą na Państwo Środka jak na nowy rynek zbytu - to jedna z konkluzji badania dot. współpracy polskich przedsiębiorstw z Chinami.

Raport przygotowany przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych i firmę doradczą KPMG został zaprezentowany w środę w Warszawie. Wynika z niego, że obecnie 27 proc. średnich i dużych firm w Polsce współpracuje z Chinami. Większość z nich (75 proc.) motywuje rozpoczęcie kooperacji mniejszymi kosztami uzyskania produktów lub usług; dla 45 proc. ważny jest natomiast dostęp do tamtego rynku zbytu.
To zupełnie inaczej niż na Zachodzie. Przykładowo najważniejszą przyczyną obecności w Chinach dla przedsiębiorstw holenderskich są perspektywy rozwoju chińskiej gospodarki (63 proc.). Wśród niemieckich przedsiębiorstw czynnikiem decydującym jest potencjał sprzedaży na tamtejszym rynku (93 proc.).
Agnieszka Szymańska, wiceprezes zarządu firmy HTL Strefa, największego na świecie producenta nakłuwaczy oraz igieł insulinowych uważa, że takie postrzeganie Chin przez Polaków jest bardzo niebezpieczne.
"Bardzo łatwo sprawdzić na ile zmieniły się koszty tzw. robocizny w Chinach. Ja zatrudniam tam produkt menagerów, co kosztuje mnie trzy razy tyle co w Polsce" - mówiła podczas debaty nad raportem.
Nasze firmy rzadko zwracają się o wsparcie w ekspansji na rynku chińskim do polskich instytucji, choć ich oczekiwania wobec państwa są wysokie. Głównym źródłem informacji dla polskich przedsiębiorstw o Chinach jest internet (dla 87 proc. firm) oraz doświadczenia innych firm (63 proc.). Zdecydowanie rzadziej są to informacje przygotowywane przez instytucje państwowe. Z portali gochinagov.pl, czy exporter.gov.pl korzystało 24 proc. badanych przedsiębiorstw. Do zasobów Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych sięga tylko 6 proc. firm.
"Istnieją duże rozbieżności między oczekiwaniami biznesu, a stopniem korzystania ze wsparcia ze strony państwa, co może świadczyć o braku wiedzy na temat pomocy oferowanej przez instytucje państwowe" - zwracał uwagę koordynator badania w PISM Artur Gradziuk.
Taki stan rzeczy przekłada się też na problemy, jakie spotykają nasze firmy współpracujące z Chinami. Według reportu, co czwarte przedsiębiorstwo współpracujące z podmiotami chińskimi doświadczyło sytuacji konfliktowej.
"Polacy są mądrzy po szkodzie. Zgłaszają się do nas wyłącznie wtedy, gdy pojawiają się problemy, a one są powtarzalne i takie same. Np. przedsiębiorcy dokonują zamówień produktów w Chinach, nie zawierają żadnej, nawet najbardziej podstawowej umowy i tracą dosyć duże pieniądze" - mówiła partnerka zarządzająca w kancelarii Yingke Monika Hałupczak. Jak opowiadała, Chińczycy potrafią np. wysłać do obiorcy kontener wypełniony cegłami zamiast aluminium, czy wodą zamiast olejem.
Takiej sytuacji można jednak uniknąć. Właściciel Comsatu, kiedyś monopolisty sprowadzającego do Polski anteny satelitarne, Jacek Silski radził, by przedsiębiorcy, który dopiero zaczynają współpracę z chińskim partnerem sprawdzili go.
"Istnieją chińskie firmy certyfikujące, to nie są duże pieniądze 100, 200 dol. - sprawdzą firmę, przyślą certyfikat. Niektóre firmy mają nawet certyfikaty rządu chińskiego" - opowiadał.
Jego zdaniem dla Polski Chiny to strategiczny partner, a nasz rząd powinien, tak jak to robi kanclerz Niemiec Angela Merkel, być ambasadorem naszego biznesu w Pekinie.
Minister w Kancelarii Prezydenta Olgierd Dziekoński uważa jednak, że politycy odrobili już zadanie domowe, a teraz czas na przedsiębiorców. "Jak się nie ma strategii, to trudno oczekiwać wsparcia" - podkreślał. Odnosił się w ten sposób do wyników badania mówiących o tym, że dla większości polskich podmiotów, które nie prowadzą współpracy z Chińczykami, główną przyczyną barku zainteresowania ich krajem jest obecna strategia biznesowa, nieuwzględniająca tego kierunku.
Badanie PISMU i KPMG zostało przeprowadzone między marcem, a kwietniem 2013 r. wśród 500 polskich firm. 398 z nich zatrudnia od 50 do 249 osób; 84 od 250 do 999 osób, a 18 ma powyżej 1 tys. pracowników.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę