Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polska żywność smakuje nie tylko w Europie

9 stycznia 2006

O blisko jedną piątą zwiększyły się w ubiegłym roku przychody ze sprzedaży naszej żywności za granicę, i to mimo silnego złotego. Najwięcej pieczywa, mięsa i słodyczy sprzedaliśmy do krajów Unii.

Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) eksport rozwijał się najdynamiczniej w pierwszej połowie 2005 r. Od stycznia do czerwca do krajów unijnych sprzedaliśmy towary za 2,3 mld euro. W analogicznym okresie 2004 r. wartość eksportu do Wspólnoty była o połowę mniejsza.

O tym, że można zdobyć unijny rynek, przekonały się Zakłady Drobiarskie Sadrob z Płocka. - Eksport filetów i mięsa z udek rozpoczęliśmy na przełomie maja i czerwca 2005 r., a do końca roku jego wartość osiągnęła 8,5 - 9,5 proc. naszych obrotów - mówi prezes Rajmund Paczkowski.

Polski drób kupowany jest najchętniej w Europie Zachodniej, ponieważ jego cena jest o kilkanaście procent niższa niż drobiu kupowanego od miejscowych producentów. Wartość polskiego eksportu mięsa białego i czerwonego od stycznia do grudnia 2005 r. wzrosła do 930 mln euro, z 624,7 mln euro w analogicznym okresie 2004 r.

Wysokie ceny na rynkach światowych sprzyjały eksportowi produktów mleczarskich. Do sprzedawania poza Polskę zachęcał także słabo rosnący popyt na rynku krajowym. W 2005 r. Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita z Wysokiej Mazowieckiej sprzedała produkty za 450 mln zł (300 mln zł w 2004 r.).

Z ok. 2,89 mld zł w 2004 r. do blisko 3,3 mld w 2005 r. zwiększyły się obroty z zagranicznej sprzedaży produktów roślinnych. Kilkakrotnie wzrosła sprzedaż mąki, kaszy, płatków oraz otrąb. - Zaczęliśmy sprzedawać mąkę do Niemiec. W 2005 r. wyeksportowaliśmy tam kilkaset ton, spodziewamy się, że wtym roku Niemcy kupią jej znacznie więcej - szacuje Edmund Kowalski, prezes Zakładów Przetwórstwa Zbożowo-Młynarskiego w Kruszwicy.

W ubiegłym roku niemal dwa razy więcej niż w 2004 r. zarobili eksporterzy pieczywa. Firma piekarnicza Kobus z Kobyłki sprzedała do Belgii, Holandii i Niemiec cztery razy więcej bułek mrożonych i o jedną dziesiątą więcej chleba. - Zapotrzebowanie na polskie pieczywo jest olbrzymie. Moglibyśmy sprzedawać go znacznie więcej, gdyby nie ograniczone moce produkcyjne - twierdzi Michał Bajar, asystent prezesa firmy Kobus.

W minionym roku sprzedaliśmy na rynki zagraniczne prawie 200 tys. ton ciastek, czekolad i cukierków, o połowę więcej niż w 2004 r. - Zanotowaliśmy szesnastoprocentowy wzrost eksportu - mówi Renata Sak-Szewczyk z Przedsiębiorstwa Przemysłu Cukierniczego Tago w Radzyminie. Firma sprzedaje produkty głównie do Unii Europejskiej. W 2005 r. wzmocniła swoją pozycję w Rosji.

Świat chce kupować nasz tytoń i papierosy. - Około 20 proc. produkcji fabryki Philip Morris w Krakowie trafia na eksport. Firma dostarcza niemal 100 proc. papierosów kupowanych na Węgrzech. Nasze wyroby sprzedajemy także do Grecji i Czech - mówi prezes Andrzej Dąbrowski.

IERiGŻ szacuje, że w pierwszej połowie 2006 r. wartość eksportu wzrośnie o 2 proc. i wyniesie 3,2 mld euro. Prognozy mogą się nie sprawdzić, jeżeli w najbliższym czasie Rosja - która była w 2005 r.odbiorcą 8,4 proc. eksportowanych z Polski artykułów rolno-spożywczych - nie zniesie zakazu importu mięsa i produktów roślinnych z Polski, który wprowadziła w listopadzie 2005 r.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę