Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polska żywność nie podbije Europy

27 maja 2004

W naszym handlu żywnością ze starymi krajami Unii Europejskiej zniknęły cła i inne opłaty, ceny minimalne i kontyngenty. Ale wbrew upowszechnianym opiniom, eksport polskiej żywności będzie w tym roku mniejszy niż w roku ubiegłym.

W ubiegłym roku, po raz pierwszy w latach transformacji gospodarczej, eksport produktów rolno-spożywczych był wyższy od importu. Nadwyżka w handlu żywnością wyniosła 506 mln USD. W pierwszym kwartale tego roku nie było już tak dobrze. Eksport produktów rolno-spożywczych osiągnął wartość ponad 1,1 mld USD i był tylko o 37 mln USD większy niż import – wynika z danych resortu gospodarki.

Natomiast według prognozy ekspertów Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), która ma być zaprezentowana za kilka dni, w całym roku sprzedamy na zagranicznych rynkach żywność za prawie 4,3 mld USD. Jest to o 265 mln USD mniej niż w roku ubiegłym. Przy tym import może być odrobinę większy od eksportu.

– W tym roku, po stosunkowo słabych ubiegłorocznych żniwach, nie ma już praktycznie eksportu zbóż. A gdy zboża są drogie, wysokie są również ceny pasz. W efekcie spada produkcja zwierzęca. Już wchodzimy w tak zwany świński dołek. Liczymy na wzrost eksportu drobiu czy masła, ale to nie zrównoważy spadku eksportu innych produktów zwierzęcych – powiedział „GP” Wiesław Łopaciuk z IERiGŻ. Dodał, że jednocześnie może się zmniejszyć konkurencyjność żywności z Unii Europejskiej na naszym rynku. Będzie ona sprowadzana do nas po cenie rynkowej, a nie z subsydiami, tak jak to było przed przyjęciem nas do Wspólnoty.


Nie można się spodziewać imponującego wzrostu eksportu polskiej żywności na rynek Unii Europejskiej. Mogą się jednak zdarzyć rzeczy nieoczekiwane. Takie jak ostatnio gwałtowny wzrost popytu na naszą wołowinę, która jest znacznie tańsza niż we Wspólnocie. Cena jest na tyle atrakcyjna, że importerów nie odstrasza nawet jakość wołowiny, która w dużej części jest mięsem z dość starych mlecznych krów – ocenia Wanda Chmielewska-Gil z fundacji promocji dla rolnictwa FAPA. Zaznacza, że rosnący eksport wołowiny nie zaważy jednak na ogólnych wynikach handlu żywnością, ponieważ podaż tego surowca jest ograniczona.

W ostatnich latach zmniejszyło się bowiem zdecydowanie stado polskich krów, a eksport wołowiny zwiększył się z 42 mln USD w 2001 r. do ponad 70 mln USD w dwóch następnych latach. Zdaniem Wandy Chmielewskiej-Gil możemy liczyć przede wszystkim na wyraźny wzrost eksportu drobiu, mleka w proszku, masła i serów. Natomiast o sprzedaży warzyw i owoców zadecyduje pogoda, która ma u nas duży wpływ na ich plony.


POWIĄZANE

20 listopada 2024 roku, w Warszawie odbyło się VI Posiedzenie Krajowej Rady Izb ...

Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Koval oraz Minister Rolnic...

Według stanu na 20 listopada od początku tego miesiąca koleją na Ukrainie przewi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę