Zdaniem Artura Ławniczaka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi polska żywność należy do najlepszych i najzdrowszych nie tylko w Europie, ale i na świecie. Jednak wciąż nie potrafimy przebić się z promocją naszych rodzimych wyrobów, mimo sukcesów na lokalnym rynku. Polska żywność na pokazach i targach zachwyca konsumentów, co więcej ma szansę stać się najważniejszym towarem eksportowym i polską specjalnością.
Wystarczy tylko dobra reklama i promocja oraz dostateczne środki na przedstawienie walorów naszych serów, wędlin, owoców, warzyw, miodów, alkoholi i przetworów. W tej kwestii Unia Europejska przeznacza znaczne środki na promocję, prezentację i reklamę. Korzyści mogą być obustronne, bowiem wiadomo, że bardziej świadomy i wyedukowany konsument dokonuje wyboru nieprzypadkowo i sięga po produkty, do których ma zaufanie. Pochodzenie, tradycja, receptura i przyzwyczajenia to najważniejsze argumenty przemawiające za kupnem produktu. W przemyśle spożywczym Polacy cenią produkty znane od lat. Wykorzystują to międzynarodowe koncerny, które promują u nas rodzime marki żywności.
Jak podkreśla Ławniczak w krajach Unii Europejskiej jednym z priorytetów jest kultywowanie lokalnych tradycji i obyczajów. Systemem ochrony objęte są oryginalne produkty rolne oraz żywność lokalna, charakterystyczna ze względu na miejsce powstania i tradycyjny sposób wytworzenia. Wytwarzanie wyrobów tradycyjnych i regionalnych wspomaga rozwój obszarów wiejskich, poprzez umożliwienie rolnikom zarobkowania w ich własnych regionach. Można przypuszczać, że w dłuższej perspektywie produkty te mogą stać się chlubą danego obszaru i bardzo dobrym narzędziem marketingowym ułatwiającym promocję regionu. Największe korzyści będą odnosić te obszary, które będą umiały przeprowadzić właściwą promocję. Bowiem bardzo duża liczba produktów tradycyjnych nie jest wprowadzana do obrotu. W większości produkty te są wytwarzane na potrzeby własne w zasięgu dystrybucji do 30 km.
- Naszym atutem jest i nadal powinna pozostać żywność ekologiczna. Niech wzorem dla nas będą Włosi, którzy bardziej niż jakikolwiek inny kraj Europy nadal zachowują lokalne i regionalne zwyczaje i tradycje a wiele z najwspanialszych potraw i win rzadko można spotkać poza rejonem wytworzenia. Niemal w całych Włoszech zakorzeniło się przekonanie, że wszystko, co zrobione jest ręcznie jest znacznie lepsze od tego, co produkuje przemysł. Podczas gdy reszta świata chętnie akceptuje żywność serwowaną w barach szybkiej obsługi we Włoszech narodził się ruch „wolno przyrządzanej żywności”. Broniąc swych tradycyjnych regionalnych wyrobów potrafili je dobrze „sprzedać” w świecie, łącząc regionalizm z turystyką.Warto tutaj wspomnieć, że Polska w ubiegłym roku wyeksportowała artykuły żywnościowe na rynki poza unijne na kwotę przekraczającą 2 mld euro. Dlatego też trzeba nasilić politykę promocyjną i podjąć konkretne działania w tej sferze gospodarki. Jednakże na dzień dzisiejszy potrzebna jest bardzo duża akcja promocyjna dotycząca polskiego mięsa wieprzowego i jego przetworów. Produkcja jest ogromna, a nasz rynek nie jest w stanie wchłonąć takich nadwyżek. Sprzedaż żywności przygotowywanej w sposób naturalny rośnie w Polsce a tym samym jest szansa by zintensyfikować eksport do krajów wysokorozwiniętych. Jednak producentów żywności ekologicznej, którzy koncentrują się na krajowym rynku, jest mimo wszystko niewiele – mówi Artur Ławniczak
Zdaniem wiceministra Ławniczaka rozwój rolnictwa ekologicznego spowoduje stworzenie nowych miejsc pracy oraz poprawę sytuacji materialnej rolników. Ponadto w rolnictwie ekologicznym nie stosuje się sztucznych środków chemicznych (jak np. nawozy czy środki ochrony roślin), co oznacza, że nie wprowadza się do środowiska substancji zanieczyszczających. Sprzyja to samooczyszczaniu się środowiska i zachowaniu równowagi biologicznej, bardzo korzystnej dla człowieka i jego przyrodniczego otoczenia.
5738853
1