Polska żywność czeka na reklamę

Nie wiadomo, kiedy projekt ustawy o funduszach promocji żywności trafi do Sejmu. Tymczasem część przedsiębiorców uważa, że należy ją przygotować od nowa.

Od dnia, kiedy projekt trafił pod obrady rządu, minęły już cztery miesiące. W tym czasie ministrowie poprosili Ministerstwo Rolnictwa o przekazanie informacji dotyczących tego, jakie rozwiązania prawne stosują inne kraje unijne promujące swoją żywność.

Od tamtej pory nie mieli jednak czasu, aby zająć się dokumentem. - Projekt oczekuje na ponowne rozpatrzenie przez Radę Ministrów - wyjaśnia Iwona Jeleń, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej w Centrum Informacyjnym Rządu.

Pat niepokoi przedsiębiorców, którzy od dawna oczekują na to, że państwo wesprze ich w promocji żywności, także za granicą. Są jednak i tacy, którzy uważają, że należy proces nad przepisami rozpocząć od nowa.

- Ustawa w kształcie zaproponowanym przez Ministerstwo Rolnictwa jest dobra dla rolników, a nie dla przedsiębiorców - mówi Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso. Resort rolnictwa chce powołać pięć funduszy. Mają one promować mleko, mięso wieprzowe, wołowe i owcze, produkty zbożowe, owoce i warzywa, drób oraz ryby. Składki do funduszy wpłacaliby przedsiębiorcy. Tymczasem w komitetach, które będą decydować o podziale pieniędzy, zasiądzie czterech przedstawicieli przedsiębiorców, trzech dostawców oraz reprezentant samorządu rolniczego.

"Nie" projektowi ustawy powiedziały: Związek Polskie Mięso, Polska Federacja Producentów Żywności, Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy, Krajowa Izba Gospodarcza Przemysł Spożywczy, Stowarzyszenie Młynarzy RP oraz Krajowa Rada Drobiarstwa. Uważają oni, że składki na fundusze byłyby dla nich kolejnym podatkiem.

Zdaniem Andrzeja Gantnera, dyrektora Polskiej Federacji Producentów Żywności, w pierwszej kolejności rząd i przedsiębiorcy powinni przygotować strategię, jak promować żywność. Dopiero potem należy ustalić, skąd wziąć na nią pieniądze.

- Część zadań powinien wziąć na siebie rząd. Między innymi sprawić, aby w ambasadach działały sprawne punkty konsultacyjne dla przedsiębiorców - mówi Andrzej Gantner.