Jak podał ,,Puls Biznesu'', Polska wyśle owoce do Kanady, a Chiny do Rosji. Geograficzne przetasowania w handlu owocami nabierają tempa.
Sadownicy liczyli, że Białorusini i Ukraińcy zajmą nasze miejsce na rynku rosyjskim, a przez to zabraknie im jabłek w kraju, więc kupią je od nas. Okazuje się jednak, że oba kraje zostały także zablokowane przez Rosję.
Cała nadzieja w relacjach rosyjsko-chińskich. Zdaniem Mirosław Maliszewskiego, szefa Sadowników RP, Rosjanie całkowicie z importu jabłek nie zrezygnują, więc najpewniej zaopatrzą się na rynku chińskim. Polska nie ma możliwości sprzedaży jabłek w Chinach, więc potencjalnych braków nie uzupełnimy, ale będziemy mogli zaoferować je dotychczasowym chińskim odbiorcom.
Chińczycy dużo eksportowali m.in. do Indii. Maliszewski potwierdza, że to nasz potencjalny kierunek eksportu. Strona polska spotka się z chińskimi służbami fitosanitarnymi. Będzie przekonywać do otwarcia rynku na nasze owoce