W 2014 r. Polska była liderem polityki zewnętrznej UE w sześciu dziedzinach, w dwóch zyskała złe oceny - uważają eksperci Europejskiej Rady Stosunków Międzynarodowych (ECFR), którzy uznali, że zasadniczą kwestią były w tym roku dla UE relacje z Rosją.
Piątą edycję raportu pt. "European Foreign Policy Scorecard", w którym oceniono dorobek unijnej polityki zewnętrznej w ubiegłym roku, zaprezentowano w poniedziałek w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE w Brukseli. Krajem, który uznano za zdecydowanego lidera zagranicznej polityki Unii Europejskiej, są Niemcy - głosi raport ECFR (ang. European Council on Foreign Relations).
Jak zauważył szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna, nasz kraj został uznany za lidera w większej liczbie kategorii niż rok temu. "Zachęcające jest to, że nasz pozytywny wpływ odnotowano w kluczowych obszarach, takich jak stosunki UE z Rosją, USA i Chinami. To jest sukces naszej dyplomacji, ale także odzwierciedlenie szerszego trendu. Dzięki politycznemu wzrostowi +wschodniej flanki+ Unii bierzemy coraz więcej i więcej odpowiedzialności za wspólne polityki europejskie" - ocenił szef polskiej dyplomacji.
Podkreślił też, że raport potwierdził, iż kwestie dotyczące przyszłości Ukrainy były w ubiegłym roku największym wyzwaniem dla UE. "Nasza odpowiedź na rosyjską agresję będzie miała decydujący wpływ na przyszłość Unii. (...) Zestawienie (ECFR) daje Unii wysokie noty za jedność w sprawie Ukrainy. Cieszymy się z tego, ponieważ dochodzenie do wspólnego stanowiska czasem było trudne" - przyznał szef MSZ.
Autorzy raportu podzielili kraje UE na liderów, państwa wspierające i "próżniaków". Pod uwagę wzięto 65 komponentów unijnej polityki zewnętrznej. W rankingu liderów zdecydowanie zwyciężyły Niemcy, które przodowały w aż 17 dziedzinach. Drugie miejsce ex aequo przyznano Szwecji i Wielkiej Brytanii (po 11 wskazań). Ośmiokrotnie za lidera uznano Francję, zwycięzcę poprzedniej edycji rankingu. Następna w kolejności była Polska, której ocenę lidera przyznano w sześciu dziedzinach. W porównaniu z poprzednią edycją raportu nasz kraj zajął to samo miejsce w rankingu, został jednak oceniony jako lider w jednej dziedzinie więcej niż poprzednio.
ECFR doceniło Polskę przede wszystkim za wkład w relacje UE z Rosją (miano lidera otrzymaliśmy tu w trzech kategoriach na cztery oceniane). Warszawa dobrze wypadła także w aspekcie relacji UE-USA, gdzie według autorów rankingu zasłużyła sobie na ocenę lidera w dwóch kategoriach (również na cztery możliwe), przy czym jedna z nich dotyczyła kooperacji w sprawie Rosji. Wysoką notę otrzymaliśmy też w aspekcie koordynacji stanowiska UE wobec Chin.
W dwóch aspektach - pomocy rozwojowej i humanitarnej oraz zwalczaniu zmian klimatycznych - Polskę uznano za "próżniaka". Co ciekawe, wystarczyło to, by nasz kraj znalazł się wysoko również w rankingu państw nieangażujących się w politykę zewnętrzną UE. Tutaj bowiem pierwsze miejsce zajęła maleńka Malta, którą za próżniaka uznano trzy razy. Po dwie takie oceny - prócz Polski - miały jeszcze Austria, Czechy, Francja, Holandia, Rumunia i Wielka Brytania.
Jak zauważają autorzy raportu, w 2014 roku UE znalazła się w otoczeniu sytuacji kryzysowych - przede wszystkim na obszarach byłego Związku Radzieckiego, na Bliskim Wschodzie, w północnej Afryce i na Bałkanach; także sytuacja wewnętrzna była dla Unii powodem do zmartwienia, głównie ze względu na kwestie gospodarcze i dobry wynik eurosceptycznej prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Przeciwstawianie się Rosji było w roku 2014 kwestią zasadniczą - uznali eksperci z ECFR. Zwrócili uwagę, że mimo tradycyjnych podziałów politycznych w kwestii Rosji i dużego oporu ze strony europejskich przedsiębiorstw Unii udało się utrzymać jedność w sprawie sankcji nałożonych na ten kraj. Niemniej jednak duży nacisk położony na sprawy rosyjskie sprawił, że Unia mniejszą wagę przykładała do Bałkanów, Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej, a w szczególności problemu imigracji w regionie Morze Śródziemnego.
Oceny dotyczące relacji z USA i Chinami pozostały na podobnym poziomie jak w poprzedniej edycji raportu.
Jak zauważył podczas dyskusji w polskiej placówce dyrektor ECFR Mark Leonard, UE lepiej sobie radzi z problemami na Wschodzie niż na Południu. Analitycy think tanku najbardziej docenili Unię za politykę w sprawie sankcji i handlu z Rosją oraz współpracę z USA dotyczącą irańskiego programu nuklearnego.
Wysokie oceny dotyczyły także podejścia do zagadnienia nierozprzestrzeniania broni jądrowej i handlu bronią, złagodzenia przepisów wizowych odnośnie do krajów położonych na wschód od UE oraz relacji z tym regionem w kontekście dostaw surowców energetycznych. Równie dobrze oceniono też relacje UE z Iranem i politykę wobec Somalii.
Z drugiej strony autorzy raportu uznali, że UE w ubiegłym roku nie poradziła sobie z problemem uchodźców w regionie Morza Śródziemnego oraz kwestiami bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. Niskie oceny przyznano też za politykę wobec Syrii i Iraku, Sudanu, Sudanu Południowego, Demokratycznej Republiki Konga, Republiki Środkowoafrykańskiej, Libii, Macedonii, Jemenu oraz relacje z Turcją w kwestii Cypru. Równie słabo wypadły zabiegi o wolność polityczną w Rosji oraz o rządy prawa i przestrzeganie zasad humanitarnych w Rosji i Turcji.
5937333
1