Kurs złotego w poniedziałek jest nadal silny wobec głównych walut. Za wspólną walutę ok. godz. 17. płacono 4,04 zł, za dolara - 3,26 zł, a za szwajcarskiego franka - 3,36. Na wartości zyskały też europejskie giełdy. Analitycy spodziewają się jednak korekty.
"Złoty pozostaje mocny. Od piątku kurs pary euro-złoty stabilizuje się w okolicach najniższego poziomu od roku" - wskazał analityk TMS Brokers Szymon Zajkowski.
Dodał, że po tak silnym umocnieniu złotego prawdopodobna jest korekta.
"Dobra passa wokół naszej waluty trwa nadal - euro potaniało w pewnym momencie poniżej 4,03 zł, a dolar spadł do 3,25 zł - co ma związek z utrzymującymi się dobrymi nastrojami na rynku długu" - wskazał analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski.
Powodem dobrych nastrojów inwestorów są m.in. oczekiwania, że hiszpański rząd w krótkim czasie wystąpi z oficjalnym wnioskiem o międzynarodową pomoc finansową, która będzie udzielana poprzez fundusz EFSF (Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej).
"Zgodnie z ustaleniami z czerwcowego szczytu UE, miałby on też możliwość bezpośredniej interwencji na tamtejszym rynku długu. Bieżące możliwości EFSF są ograniczone - nieco ponad 140 mld euro, stąd też w piątek zarząd EFSF zdecydował się poprosić banki komercyjne o udzielenie linii kredytowych, co innymi słowy dałoby możliwość zlewarowania finansowych możliwości Funduszu" - stwierdził Rogalski.
Dodał, że ta informacja została euforycznie przyjęta przez rynki, gdyż może być sygnałem, iż potencjalna interwencja jest blisko.
Analitycy wskazują, że pozytywnie na rynki podziałały też piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, bo przybyło ponad 160 tys. miejsc pracy. Ekonomiści spodziewali się wzrostu o 100 tys. Ponadto na inwestorów nadal działają zapowiedzi szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego.
W minionym tygodniu powiedział, że rządy strefy euro muszą być gotowe do użycia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Przypomniał, że EBC może przeprowadzić operacje otwartego rynku, czyli zasygnalizował gotowość banku centralnego eurolandu do skupu obligacje skarbowych niektórych państw strefy euro, czyli tych z nadmiernym zadłużeniem, np. Hiszpanii.
W poniedziałek optymistyczne nastroje panowały też na europejskich giełdach. Ok. godz. 17 warszawski WIG20 zyskiwał 1,5 proc., a niemiecki DAX i francuski CAC 40 rosły po 1 proc.
Marcin Niedźwiecki z firmy inwestycyjnej City Index ocenił, że większość europejskich giełd rosła w poniedziałek po informacjach z Grecji.
"Grecja oraz międzynarodowi kredytodawcy, z Komisją Europejską na czele, zgodzili się, że istnieje silna potrzeba zacieśnienia wspólnej polityki nakierowanej na wzrost. Wspieranie greckiej gospodarki idzie w parze z wypełnieniem wcześniejszych zobowiązań, wynikających z pakietów stymulacyjnych, które miały miejsce na początku tego roku. Reprezentanci tak zwanej Trójki, czyli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego spotkali się z przedstawicielami rządu Grecji, by uściślić warunki przekazania dalszej pomocy - wartej 240 mld euro" - wskazał.
5992195
1