Unijny rynek papierosów czeka rewolucja - czytamy w Rzeczpospolitej. Jako największy ich producent w Europie, najdotkliwiej odczujemy negatywne skutki nowych regulacji.
Pracę mogą stracić tysiące osób, ponieważ Polska jest dziś największym rynkiem papierosów mentolowych w Europie i drugim – po Japonii – na świecie. Przypada na nie niemal 20 proc. łącznej sprzedaży. Zbliżone udziały mają też w polskim rynku papierosy cienkie zwane potocznie slimami. Te dwa kluczowe dla naszej branży tytoniowej rodzaje papierosów – na które rocznie Polacy wydają 7,5 – 8 mld zł – mogą wkrótce zniknąć z rynku.
Zakazu ich sprzedaży chce Komisja Europejska. Przygotowywany przez nią projekt nowej dyrektywy tytoniowej zakłada także wprowadzenie obrazkowych ostrzeżeń. W sumie informacje o szkodliwości palenia mają zajmować 75 proc. opakowania.
– Jeśli Unia Europejska zdecyduje się wprowadzić te regulacje, 500 tys. osób zatrudnionych bezpośrednio i pośrednio przy produkcji i sprzedaży wyrobów tytoniowych w Polsce będzie zagrożonych utratą pracy. Jednocześnie nie ma żadnej gwarancji, że liczba palaczy w Polsce spadnie – komentuje Adam Suchenek, rzecznik prasowy Philip Morris Polska, lidera polskiego rynku papierosów.
W Polsce jest sześć z 31 fabryk papierosów znajdujących się w Europie. Daje nam to pozycję lidera na Starym Kontynencie. Pracuje w nich około 6 tys. osób. Ograniczenia w produkcji papierosów w UE może sprawić, że pracę straci, według szacunków branży tytoniowej, nawet 2-3 tysiące osób.